"Życie jest dziwne, a ludzie to wariaci. Trzeba starać się wyciągnąć z niego jak najwięcej, a potem umrzeć." ~ Bad mommy. Zła mama - Tarryn Fischer - Nerd Książkowy

piątek, 24 listopada 2017

"Życie jest dziwne, a ludzie to wariaci. Trzeba starać się wyciągnąć z niego jak najwięcej, a potem umrzeć." ~ Bad mommy. Zła mama - Tarryn Fischer

Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś przygotowałam dla was książkę moim zdaniem idealną na te ponure listopadowe wieczory. "Bad mommy. Zła mama" to historia trzymająca w napięciu, przerażająco realistyczna. Jeśli lubicie thrillery psychologiczne, to myślę, że warto zainteresować się tą pozycją. Ciekawych tego co dokładnie sądzę o tej powieści, zachęcam do dalszego czytania mojej recenzji ;)

Informacje podstawowe:
Autor: Tarryn Fischer
Tytuł: "Bad mommy. Zła mama")
Wydawnictwo: Sine Qua Non (SQN)
Premiera: 14 czerwca 2017
Gatunek: thriller/sensacja
Liczba stron: 320

Opis książki:
Darius i Jolene Avery to z pozoru normalne kochające się małżeństwo. Prowadzą życie "idealne", mają piękny dom, Darius jest psychologiem, a Jolene realizuje się pisząc książki. Mają uroczą małą córeczkę Mercy. Jednak jak wiadomo pozory mylą i tym razem nie jest inaczej.
Do sąsiedztwa wprowadza się Fig, dziwaczna, bezpośrednia i odrobinę przerażająca kobieta, która zabiega o względy Averych. I to całkiem skutecznie, ponieważ bardzo szybko wkupuje się w łaski rodziny, zostaje przyjaciółką Jolene, a także opiekunką Mercy, którą kocha jak swoje dziecko. 
Z czasem zachowanie Fig robi się bardzo niepokojące. Do domu zakupuje identyczne meble, zakłada ubrania takie jak Jolene, zaczyna rywalizować z "przyjaciółką", a ponadto opowiada z fascynacją o samobójstwie. Jakby tego było mało, Jolene zaczyna podejrzewać, że Fig i Dariusa łączy coś więcej niż czysto koleżeńska relacja. Co z tego wszystkiego wynikło? Przekonajcie się sami ;)

Co sądzę ja?
"Bad mommy. Zła mama" to moje kolejne spotkanie z twórczością Tarryn Fischer. Wcześniej na moim blogu ukazały się recenzje "Mimo moich win", "Never, Never", oraz "Margo" do których przeczytania serdecznie was zachęcam. Ostatnio miałam ochotę zabrać się za jakiś thriller psychologiczny, a po Margo wiem, że po Fischer w takiej sytuacji można sięgać w ciemno. Poprzedni thriller mnie zaskoczył, mocno zdziwił i zaniepokoił. Na coś takiego liczyłam również w "Bad mommy", pytanie tylko, czy się nie przeliczyłam?

Zacznijmy od samego początku, czyli naszej głównej bohaterki Fig. Jest to kobieta ewidentnie po przejściach, pogrążona w rozpaczy i ze skłonnościami psychopatycznymi, więc tak jak lubię najbardziej. Pomimo, że to ona prowadzi narrację, jej życie jest owiane tajemnicą, a sama kobieta nie jest do końca świadoma tego co się z nią dzieje. Świat z jej perspektywy wygląda zupełnie inaczej o czym możemy się przekonać z dwóch innych części książki, gdzie narratorami są kolejno: Darius i Jolene. 
Darius jest psychologiem, z pozoru to kochający ojciec i mąż, ideał. Jednak jak to u Tarryn nic nie jest tylko czarne lub białe. Autorka pokazuje, że każdy z nas ma w sobie coś z psychopaty, a ci najbardziej "idealni" nierzadko okazują się potworami w ludzkiej skórze.
Jolene to kolejna wielowymiarowa postać od Fischer. Matka Mercy, przyjaciółka i największa rywalka Fig, a także perfekcyjna żona Dariusa. Prowadzi idealne życie, mieszka w pięknym domu, jest królową plotek i ma "prawdziwe" przyjaciółki w swoim otoczeniu. Jest szablonowym przykładem kobiety mającej idealne życie. Ahh gdyby naprawdę tak było...
"Jolene nie nawiązywała przyjaźni. Przyjaciele pojawiali się, a ona witała ich z szeroko otwartymi ramionami. Nieprzytomna, pełna miłości i życzliwości."
Tarryn ma prawdziwy talent do wchodzenia w myśli psychopaty i opisuje to bez błędnie. Sama bardzo interesuję się psychologią i pomimo, że thrillery Fischer nie są jakimś najlepszym źródłem wiedzy, to przez wzgląd na moją miłość do psychicznie chorych zdecydowanie tego typu książki trafiają w mój gust. Podczas czytania jej książek towarzyszą czytelnikowi niezwykle silne poczucie niepokoju, fascynacja, ale momentami i przerażenie. Sama historia nie jest szczególnie straszna, najgorsza jest świadomość, że to mogło i może wydarzyć się na prawdę. Książki Fischer są przerażająco realistyczne! 
Temat kradzieży osobowości jest niezwykle interesujący i ma ogromny potencjał. Niestety tutaj został troszkę potraktowany po macoszemu. Uważam, że dało się z tej historii wyciągnąć więcej.
"Widzę, że dostajesz więcej, niż Ci się należy. Nie mogę na to patrzeć. Boli mnie to, bo zasługuję na więcej niż ty. Rzecz w tym, że mogłabym być lepszą tobą."
PODSUMOWUJĄC: "Bad mommy. Zła mama" to książka dobra, nawet bardzo. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie, choć może nie jest to najlepsze słowo w kontekście chorej i psychicznej historii. Niestety uważam, iż jest to powieść troszkę słabsza od jej poprzedniczki, czyli "Margo", która była bardziej pod każdym względem. Bardziej interesująca historia, główna bohaterka, rozbudowane opisy i więcej analiz psychiki bohaterki. Tamta powieść była mroczna, a przy niej zła mama to takie meh... 
Jeśli spodobała wam się "Margo" to śmiało możecie sięgać po "Bad mommy", bo jest to powieść warta przeczytania, oczywiście, że tak. Po prostu nie nastawiajcie się na nic wielkiego, bo możecie się rozczarować tak jak ja. Natomiast, jeśli nie lubicie thrillerów Fischer to odradzam tą pozycję, ponieważ nie jest najlepsza, aby przekonać się do autorki. Także ja się trochę zawiodłam, był to dobry średniak, ale jednak nic innowacyjnego i szczególnie interesującego.

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
Ps. Pamiętajcie, że to jest tylko moja opinia i bardzo szanuję waszą. Proszę was, także o uszanowanie mojej.

To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

4 komentarze:

  1. Może się kiedyś skuszę i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo o tej książce. Pewnego dnia z pewnością przeczytam!

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka raczej nie dla mnie. Jeśli sięgam po takie historie, to muszą mnie wbić w fotel. Na "Bad Mommy" raczej się nie skuszę, ale "Margo" mnie intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak jest to książka słabsza od Margo, to zdecydowanie nie będę sięgać. Już Margo mi się nie podobało i odpadłam po kilkunastu stronach :)
    Pozdrawiam, Kirima z Misie czytanie podoba

    OdpowiedzUsuń