"Bo kiedy kogoś kochasz, to musisz pomóc mu być najlepszą wersją siebie, jaka może być." - November 9 - Colleen Hoover || RECENZJA + KONKURS - Nerd Książkowy

środa, 13 grudnia 2017

"Bo kiedy kogoś kochasz, to musisz pomóc mu być najlepszą wersją siebie, jaka może być." - November 9 - Colleen Hoover || RECENZJA + KONKURS

Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Witam was na moim blogu i zachęcam do przeczytania recenzji "November 9" czyli powieści od królowej książek romantycznych. Mowa oczywiście o Colleen Hoover, która po raz kolejny zachwyca niebanalną historią, wyciskaczem łez, czyli książką idealną na zaszycie się pod kocem z kubkiem gorącej herbaty i spędzenia tak jednego wieczoru wraz z bohaterami.
Informacje podstawowe:
Autor: Colleen Hoover
Tytuł: November 9
Wydawnictwo: Otwarte
Premiera: 9 listopad 2016
Gatunek: romans
Liczba stron: 330

Opis książki:
Pewnego 9 listopada, dwójka osiemnastolatków, Fallon i Ben spotykają się w restauracji. Dziewczyna czeka na ojca, chłopak szuka inspiracji. Jest pisarzem i potrzebuje natchnienia, co zresztą udaje mu się znaleźć przy okazji poznania bohaterki. Fallon natomiast jest na życiowym zakręcie i wszystko zdaje się mieć powoli po układane, do momentu, aż w jej życiu pojawia się Ben. Od tego spotkania każdy kolejny 9 listopad będzie wyjątkowy. 

Fallon i Ben podczas kilku godzin razem przeżywają niesamowite przygody, pełne namiętności, a kiedy ich spotkanie chyli się ku końcowi zawierają umowę...

Żadnych telefonów, fejsbuka, smsów... zero kontaktu przez cały czas.

Spotkanie za rok, oczywiście 9 listopada, w miejscu, gdzie się poznali. 
Co sądzę ja?
Colleen Hoover chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Zwyczajowo jest ona nazywana królową powieści romantycznych, zwłaszcza tych młodzieżowych. "November 9" jest czwartą książką po jaką sięgnęłam. Moja relacja z autorką jest dość burzliwa, raz kocham jej książki, a inny razem zupełnie mi się one nie podobają. 
Jeżeli więc zastanawiacie się, czy warto przeczytać "November 9" to zachęcam do dalszego czytania recenzji, zwłaszcza, że będziecie mieli okazję zgarnąć egzemplarz tej powieści dla was. 

Skoro wstęp mamy już za sobą, to wreszcie mogę wam przybliżyć sylwetki głównych bohaterów, których naprawdę uwielbiam! 

Fallon to dziewczyna po przejściach, z niewesołą przeszłością, ojcem egoistą i bliznami... nie tylko tymi na ciele, ale także na duszy. Dziewczyna znajduje się bardzo trudnym momencie życia, w wieku osiemnastu lat podejmuje ważną decyzję, która zaważy na jej przyszłości, wyprowadza się na drugi koniec kraju, do Nowego Jorku, aby tam próbować swoich sił w teatrze. Ale wcześniej spędza jeden niezwykły dzień z Benem, który przewraca życie dziewczyny do góry nogami i sprawia, że nie zapomni ona 9 listopada już nigdy.
"Jedną z rzeczy, o których zawsze staram się sobie przypominać, jest to, że każdy ma blizny. – mówi. – Wielu z nich ma gorsze ode mnie. Jedyną różnicą jest to, że moje są widoczne, a większości ludzi nie."
Ben to chłopak roztrzepany, nieogarnięty, przy tym bardzo słodki, ale wkraczając z buciorami w życie Fallon wprowadza do niego więcej nieładu i gmatwa pewne sprawy. Chłopak sam nie ma pomysłu jak poprowadzić swoje życie, chce pisać, ale brak mu inspiracji... do czasu. Kiedy spotyka Fallon wszystko się zmienia, zyskuje wenę, niestety ma tylko jeden dzień, aby ją przy sobie zatrzymać na zawsze. Czy mu się uda? Przekonajcie się sami czytając "November 9".
-"Kochała mnie" w cudzysłowie
Całowała mnie pogrubioną czcionką
PRÓBOWAŁEM JĄ ZATRZYMAĆ wielkimi literami
zostawiła mnie z wielokropkiem...
Jak to książki Hoover mają w zwyczaju, zawierają względnie banalną historię, sympatycznych bohaterów i są typowymi wyciskaczem łez. Jak wspominałam wcześniej, parę książek tej autorki mam już za sobą i z całą pewnością mogę stwierdzić, że to jest jedna z tych poważniejszych, bardziej nieprzewidywalnych i zdecydowanie bardziej emocjonalnych. To jaki ta książka przybrała w pewnym momencie obrót spraw, no nie zdradzę wa oczywiście o co chodzi, ale warto dla tego wątku z przeszłości bohaterów przeczytać tę książkę.

Ciekawym zabiegiem autorki okazało się wprowadzenie motywu książki w książce. Wcześniej pisałam, że Ben aspiruje do roli pisarza, ale dotychczas każda historia mu uciekała i pojawiło się nic wartego opisania. A potem zupełnie niespodziewanie, to jego życie napisało iście książkowy scenariusz. Od tego momentu pomiędzy historią teraźniejszą oraz wspomnieniami z przeszłości bohaterów, pojawiają się fragmenty książki Bena. Książki wyjątkowej, bo opisującej historię głównych bohaterów. Taka ciekawa książkowa incepcja :P
"Kiedy znajdujesz miłość, to ją bierzesz. Chwytasz obiema rękami i robisz co w swojej mocy, żeby jej nie puścić. Nie możesz tak po prostu od niej odejść i oczekiwać, że będzie trwać, dopóki nie będziesz na nią gotowa."
PODSUMOWUJĄC: "November 9" to powieść idealna na jesienny wieczór, zwłaszcza listopadowy (pal licho, że mamy połowę grudnia, ale mam nadzieję, że mnie nie zabijecie za małą obsuwę). 
Na sam koniec chciałabym wam bardzo serdecznie polecić tę książkę, uważam, że w swoim gatunku jest jedną z lepszych, zabawną, ale momentami tak bardzo wzruszającą. Z naprawdę fajnymi bohaterami, których nie da się nie lubić i którym po prostu nie sposób nie kibicować. Jeżeli lubicie dobrze napisane historie na jeden wieczór, oczywiście z wątkiem romantycznym, to "November 9" będzie dla was idealnym wyborem. 

KONKURS!!!
Aby wziąć udział w rozdaniu należy:
  • Zaobserwować tego bloga a także zasubskrybować mój kanał na Youtubie, ponieważ książki chciałabym rozdawać moim widzom oraz czytelnikom
  • Napisać w komentarzu pod tym postem, swój mail, a także odpowiedzieć na pytanie konkursowe: "Co fajnego/ciekawego przydarzyło wam się 9 listopada?"
Do wygrania jest oczywiście książka Colleen Hoover - "November 9"
Zastrzegam, że nie wysyłam książki poza Polskę.
Jedna osoba może oczywiście zostawić tylko jedną odpowiedź w komentarzu!
BONUS: Za promowanie mojego rozdania na swoim blogu/kanale/instagramie przyznaję dodatkowy los!

Rozdanie trwa od 13 grudnia do 24 grudnia!
Powodzenia kochani!

To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

9 komentarzy:

  1. Bardzo lubię książki tej autorki. Ta jeszcze przede mną. Nie mogę się doczekać lektury.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Maybe Someday tej autorki. Moim zdaniem jest to jej najlepsza powieść, Ugly Love również skradło moje serce, a na półce czeka na przeczytanie It ends with us.
    Po November 9 też bardzo chciałam sięgnąć, ale czytając twoją recenzję, dopiero właśnie zauważyłam,jak mimo wszystko, bardzo schematyczne postaci tworzy Hoover. Chyba absolutnie każdy bohater jej powieści ma jakąś ciężką przeszłość. Rozumiem, że to jest typowe dla New Adult, ale ile tak można?

    papierowestrony.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja przyznaję bez bicia, że trochę męczyłam tę książkę :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem taka lekka ksiaze po prostu trzeba przeczytac. I owszem w ten gudzie z checia poczytam ksiaze nadajaca sie na listopadowe wieczory 😉😂

    OdpowiedzUsuń
  5. Sięgnę po nią jak tylko przebrnę przez mój stosik świątecznych książek, bardzo polecam też moje ostatnie odkrycie "Psiego najlepszego" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna książka, bardzo mnie wzruszyła i zaskoczyła finałem :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznaję bez bicia, że jestem pierwszy raz na twoim blogu, bo głównie oglądałam filmiki na YouTube. Cóż, z Colleen Hoover miałam okazję spotkać się już dwa razy przy "Maybe Someday" i "Never never", ale jak to się mówi - do trzech razy sztuka! Jestem totalnie ciekawa tej książki, więc chętnie wezmę udział w konkursie. Mój email to: kloszixx14@wp.pl A jeśli chodzi o pytanie konkursowe, to idealnie się składa, bo dokładnie wtedy przyjechała moja siostra z chłopakiem, więc wyrwali mnie z rutyny i wspólnie pojechaliśmy do kina na Listy do M 3. Mój przyszły szwagier zdecydowanie wolał obejrzeć coś innego, ale został przegłosowany przez dwie dziewczyny, które prawie siłą zaciągnęły go na komedię romantyczną. Na szczęście spodobało mu się i wyszło na to, że śmiał się najgłośniej z nas. Kiedy opuściliśmy kino okazało się, że spadł śnieg, więc trochę porzucaliśmy się śnieżkami, czekając na taksówkę. Mieliśmy iść jeszcze na lodowisko, ale było zbyt późno, więc udaliśmy się nazajutrz. W każdym razie dzień dobrze wspominam. Życzę miłego wieczoru i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam kilka książek tej autorki i większość bardzo mi się podobała dlatego chętnie przygarnę tę pod swój dach ;) Dlatego biorę udział w konkursie :) Mój e-mail: klaudiaschmidt24@gmail.com
    Ostatni 9 listopada zapowiadał się nudno i zwyczajnie jak zawsze. Wstałam rano i poszłam na uczelnie. Dzień zapowiadał się po prostu "fantastycznie" - od 8 do 17:30 na uczelni a potem powrót do domu i odsypianie ciężkiego dnia. Miał być to przyjemny wieczór z herbatą i książką pod kocykiem. I był. A całość dopełniła wiadomość, że zostanę ciocią :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety jakoś tak nie po drodze mi z tą autorką, więc książki raczej nie przeczytam.
    Pozdrawiam,
    Dominika
    TheBookMyFantasy

    OdpowiedzUsuń