"Jeśli się zakochasz, umrzesz..." - Serce ze szkła ~ Kathrin Lange - Nerd Książkowy

środa, 23 listopada 2016

"Jeśli się zakochasz, umrzesz..." - Serce ze szkła ~ Kathrin Lange

Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Twórczość Katherin Lange była mi zupełnie obca, aż do lektury "Serca ze szkła", ale w sumie co się dziwić skoro jest to debiutancka powieść. Debiut i od razu trylogia, odważnie, prawda? W swojej dalszej opinii będę jak najbardziej subiektywna, natomiast zastosuję czynności łagodzące z tytułu, że jest to pierwsza powieść. Czy w takim wypadku wypadnie dobrze? Chyba, że jest dobra sama w sobie, niezależnie czy jest to debiut czy nie? A może mimo wszystko wypada źle? Jeśli jesteście ciekawi to zachęcam was do dalszego czytania mojej recenzji.
Informacje podstawowe:
Autor: Kathrin Lange
Tytuł: Serce ze Szkła
Wydawnictwo: MUZA SA
Seria: TAK
Tom: 1

Opis książki:
Juli nie jest szczególnie zachwycona, gdy ojciec prosi ją, by spędziła zimową przerwę świąteczną na wyspie Martha’s Vineyard. Jej zadaniem ma być rozweselenie Davida, syna pracodawcy ojca Juli, którego narzeczona niedawno zginęła, spadając z klifu. Po przybyciu na wyspę odczuwa budzącą grozę aurę domu i spotyka zamkniętego w sobie Davida. Mimo że przystojny chłopak traktuje Juli chłodno, ona jest nim coraz bardziej zafascynowana. Wkrótce dziewczyna odkrywa, że wiele kobiet na wyspie zginęło tragiczną śmiercią, a wszystko podobno za sprawą dziewiętnastowiecznej klątwy, od wielu lat skłaniającej młode kobiety do rzucenia się z urwiska w morską otchłań. Wkrótce Juli zaczyna słyszeć głosy i przestaje rozróżniać, co jest prawdą, a co iluzją. Kiedy zakocha się w Davidzie, znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

Serce ze szkła jest pierwszą częścią trylogii dla młodego czytelnika zainspirowaną słynną powieścią Daphne du Maurier "Rebeka",zekranizowaną przez Hitchcocka w 1940 roku.
źródło opisu: http://muza.com.pl/
Wybrane cytaty:
"Memento moriendum esse - pamiętaj, że jesteś śmiertelny."
"I am my beloved's and my beloved is mine. - Należę do mojej ukochanej, a moja ukochana należy do mnie." 
Co sądzę ja?
Bohaterowie: Główna bohaterka, Juli nie jest typem Belli ze "Zmierzchu", a to się naprawdę ceni! Momentami faktycznie bywa głupiutka, ale w tym wszystkim jej sporadyczny brak logiki, wypada bardziej słodko niż irytująco. Typowa dziewczyna, która nie różni się od nas jakoś bardzo. Faktycznie zdarzają jej się zaćmy, ale no dziewczyny, która by nie zwariowała przy takim
On jest z kolei sztampowym przykładem bad boy'a: tajemniczy, niezwykle seksowny, arogancki, opryskliwy i w konflikcie z każdym kto oddycha (a może nawet i nie). 
Naprawdę polubiłam tą dwójkę, ale najbardziej chyba w moim sercu zagościł Henry, przyjaciel Davida. O nim jednak nic więcej nie napiszę, bo spoiler, mógłby gonić spoiler :D
Co do Juli i Davida no to nie są bohaterowie, o których nie w sposób zapomnieć, których losy śledzi się z wypiekami na twarzy i chłonie każdy fragment ich historii. Oni są naprawdę w porządku, ale dla mnie niewiele odstają od tysięcy innych par przedstawionych w książkach młodzieżowych.

Historia: Było ciekawie, po 100 stronach, czyli tym "magicznym progu" akcja troszkę przyśpieszyła i wtedy naprawdę czułam się wciągnięta. Oczywiście były momenty dłużyzny, ale nie było ich znowu tyle, żeby umrzeć z nudów. Chociaż zważywszy na okoliczności tej książki może lepiej o śmierci nie wspominać? Mimo to pokuszę się o stwierdzenie, że wątek kryminalny zdecydowanie przebił miłosne rozterki bohaterów. Zawsze sięgając po młodzieżówki z wątkiem paranormalnym obawiam się, że autorzy postawią jedynie na miłość, romans, a nie strach, akcję, rozlew krwi i duchy. Tutaj oczywiście też nie było to idealnie wyważone, ale sceny paranormalne, obłęd bohaterów i klątwy wynagradzają wiele.
Co do zakończenia, je po prostu trzeba przeczytać. Mnie zaskoczyło, wręcz wbiło w fotel, troszkę zabrakło mi logiki, ale to się na pewno wyjaśni w kolejnych tomach. Za to przyznaję ogromnego plusa, bo były emocje, było ogromne zdziwienie, a to sobie cenię. 
Niestety jest rzecz, do której po prostu muszę się przyczepić, tzn. dialogi. 
"- Elo! - napisałam. - No elo. Jak podróż? - Nie było źle. Ale tutaj wszyscy zakręceni jak słoiki"
Oczywiście nie wszystkie i nie zawsze, ale drewnowatość, brak urozmaiceń oraz ten żart, który ewidentnie nie wyszedł autorce, jest po prostu żałosne. Nie warto się tym zrażać, ale jak już mam wytykać błędy to wszystkie!

Oprawa graficzna: Wcześniej tej sekcji w recenzjach nie było, ale wydawnictwo Muza odwaliło "Serca ze szkła" jestem niesamowicie nakręcona na czytanie klasyku Daphne du Maurier czyli "Rebeki".
kawał dobrzej roboty i bardzo mnie cieszy, że zdecydowali się wydać te książki w oryginalnych okładkach. Książki prezentują się na półce po prostu obłędnie! Jako, że jestem okładkową sroką uroczyście piszę: Naprawdę warto mieć te książki, choćby dla samego napawania się ich wyglądem. Znaczy oczywiście, polecam ją przeczytać zwłaszcza miłośnikom książkowej incepcji tzn. książek w książkach.

Ostatnie słowa na dziś: "Serce ze szkła" wam polecam, mimo, że nie jest to nic wybitnego, od tak lekkie czytadło na wieczór. Mimo swoich 400-tu stron tylko na jeden, no może dwa i niestety nie jest to książka, która nie da wam spać i którą zapamiętacie na długo. W moim odczuciu nie jest to również książka, do której bym wracała, zważywszy na ogromne stosy książek do przeczytania. Mimo to polecam na odstresowanie, odpoczęcie od waszego ulubionego gatunku, no chyba, że powieści młodzieżowe lubicie czytać najbardziej. W takim wypadku ta książka (zapewne cała seria) jest dla was! Dla fanów gatunku to prawdziwa wisienka na torcie! :D

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu MUZA SA

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
Ps. Pamiętajcie, że to jest tylko moja opinia i bardzo szanuję waszą. Proszę i was o uszanowanie mojej.

To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

13 komentarzy:

  1. Opis mi się bardzo podoba, a okładka... nieziemska!

    Spojrzenie EM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie okładka mnie najbardziej zachęciła :D

      Usuń
  2. Wydaje się interesująca. Ja też zawsze przy takich książkach obawiam się, że romans przebije całą resztę, ale skoro mówisz, że tutaj jest wręcz przeciwnie, może kiedyś się skuszę :)

    czytajacpomiedzywersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna recenzja, w sam raz na jesienne długie wieczory.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie idealna do pysznej herbatki/kawki i ciepłego koca ;)

      Usuń
  4. Ostatnio widziałam "Serce ze szkła" w bibliotece - mam nadzieję, ze jak tam wrócę, nadal będzie na tej samej półce, bo po tej recenzji chcę przeczytać tę książkę ;)
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również mam nadzieję, że będzie i że ją przeczytasz ;)
      Jestem ciekawa twojej opinii :D

      Usuń
  5. Zainteresowałaś mnie, chociaż troszeczkę się waham co do niej, ale myślę, że sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się całkiem ciekawie :) W sam raz na długie chłodne popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń