"To nie nasza, lecz gwiazd naszych wina" - Nerd Książkowy

niedziela, 14 lutego 2016

"To nie nasza, lecz gwiazd naszych wina"

Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś chciałabym wam opowiedzieć o najsławniejszej książce Greena. Opowieści o pięknej, choć nieszczęśliwej miłości i dwójce cudownych młodych ludzi urodzonych pod nieszczęśliwą gwiazdą. Książce pełnej niezwykłych bohaterów i jeszcze niezwyklejszych historiach tych, że ludzi!

Informacji ogólne:
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy Las
Cena detaliczna: 34,82
Premiera: 4 czerwca 2014
Liczba stron: 312 stron

Opis książki:
Hazel choruje na raka i mimo cudownej terapii dającej perspektywę kilku lat więcej, wydaje się, że ostatni rozdział jej życia został spisany już podczas diagnozy. Lecz gdy na spotkaniu grupy wsparcia bohaterka powieści poznaje niezwykłego młodzieńca Augustusa Watersa, następuje nagły zwrot akcji i okazuje się, że jej historia być może zostanie napisana całkowicie na nowo.
Wnikliwa, odważna, humorystyczna i ostra książka to najwybitniejsza i najbardziej wzruszająca powieść Johna Greena, zdobywcy wielu nagród literackich. Autor w błyskotliwy sposób zgłębia ekscytującą, zabawną, a równocześnie tragiczną kwestię życia i miłości.
Opis pochodzi ze strony wydawnictwa

Ulubione cytaty:

"Na tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera."

"Ból domaga się, byśmy go odczuwali."

"Tak cię pochłania bycie sobą, że nie masz nawet pojęcia, jaka jesteś nadzwyczajna."

"Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń.

"Ślady, które ludzie pozostawiają po sobie, zbyt często są bliznami."

Co sądzę ja?
Przed przeczytaniem tej książki miałam obawy. Myślałam, że będzie to bardzo przygnębiająca powieść. Szczery wyraz wszystkich pretensji do świata. Wciąż nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo się myliłam. Bohaterowie nie mieli pretensji. Okay, wiadomo, że chcieli być zdrowi, mieć więcej czasu ale nigdy nie mieli pretensji a przecież mogli wystosować ich mnóstwo. Nie pytali "Dlaczego ja?" i nie chcieli litości. Chcieli po prostu żyć i żyli pięknie. Bardzo żałuję, że ich historia zakończyła się, jak się zakończyła. Jestem pewna, że każdy wie jak kończy się ta książka, nawet jeśli jej nie czytał. Ja na początku oglądałam cudowną ekranizację więc wiedziałam w co się pakuję ale to książka mnie rozwaliła. I chociaż płakałam (nie tylko na zakończeniu) to ciesze się, że po nią sięgnęłam i podtrzymuję, że choć książka zaczyna się od depresji dla mnie depresyjna nie była. Skłaniała do rozmyślań ale po lekturze zmotywowałam się. Kiedy już ochłonęłam, nabrałam chęci do życia i przepełniona mądrościami tam zawartymi zapragnęłam czerpać z życia tak bardzo jak Augustus i Hazel. Kocham ich oboje choć przyznaję, że Isaac również skradł moje serce. Mam wrażenie, że wszyscy zachwycają się Gusem (i oczywiście ja to rozumiem i też się zachwycam) a z Isaac'a robią tło. Nie był tłem, tylko cudownym przyjacielem i człowiekiem. Skręca mnie z ciekawości co się stało z nim (bo dalsze losy Hazel i Gusa znam). Chciałabym poznać kogoś tak cudownego jak Augustus bo wtedy od razu chce się żyć! To wszystko co on zrobił, jego jestestwo było nie zwykłe w zupełnie zwykłym (nie ujmując jego inteligencji, poczuciu humoru i urodzie). Wiem, że bardzo bał się zapomnienia ale Gus nie martw się, ani ja, ani Hazel ani inni czytelnicy NIE ZAPOMNIMY O TOBIE!
Tą książkę uwielbiam za pozytywne wibracje jakie przekazuje. Mam wrażenie, że tylko John Green potrafi stworzyć z książki o śmierci, opowieść przy której można się uśmiechnąć i nawet zaśmiać. Za togo bardzo podziwiam i szanuję. Uwielbiam jego książki ale ta historia ROZPIERNICZA SYSTEM! 
Od strony technicznej: rozdziały nie za długie więc czyta się szybko. Wiadomo nie podpasuje wam, jeśli ktoś lubi lekkie, łatwe historyjki miłosne. Trzeba się przygotować na prawdziwy kaliber uczuć i nawałnicę myśli po przeczytaniu, ALE WARTO!!!
Gdyby ktoś jeszcze nie był przekonany powtórzę: MUSICIE TO PRZECZYTAĆ!!! Książka trafia na listę moich ulubionych z oceną 100000000000000000000/10! a to mówi chyba samo za siebie...

No to by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

6 komentarzy:

  1. A ja uznaję tą książkę za największą szmirę 2016 roku.
    Moja recenzja tu:
    http://szeptyduszy.blog.onet.pl/2016/02/14/gwiazd-naszych-wina-fajerwerkow-i-szalu-brak/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile ludzi tyle opinii. Nie zgadzam się ale szanuję twoją :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Znam opowieść z filmu, ale z dużą przyjemnością przeczytam także książkę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Mam nadzieję, że ci się spodoba :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Gwiazd naszych wina to jedyna książka Greena, która mi się podobała. Ten autor ewidentnie do mnie nie trafia.
    Cytaty są rzeczywiście piekne!
    Pozdrawiam,
    www.annwithbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń