Trudna droga do domu, czyli "Powrót do domu" - Allan Stratton - Nerd Książkowy

czwartek, 22 lutego 2018

Trudna droga do domu, czyli "Powrót do domu" - Allan Stratton

Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
    Dziś przygotowałam dla was recenzję książki młodzieżowej, która miała swoją premierę dość nie dawno. Zawiera ona raczej niespotykany w młodzieżówkach wątek, więc pozostaje pytanie, czy "Powrót do domu" Allana Strattona jest dobrą książką? Zachęcam do dalszego czytania recenzji! :D

Informacje podstawowe:
Tytuł: Powrót do domu (org. The Way Back Home)
Autor: Allan Stratton
Wydawnictwo: YA!
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Liczba stron: 260
Premiera: 31 stycznia 2018

Zarys fabuły:
"Powrót do domu" to jak sam tytuł wskazuje, klasyczny przykład opowieści drogi. W tym przypadku w podróż wyrusza nastoletnia Zoe (ponieważ jest to książka dla młodzieży). Co ciekawe, nie wyrusza sama, ponieważ zabiera ze sobą babcię, która nie jest już najzdrowsza. Wyrusza, ponieważ czuje się niezrozumiana i za wszelką cenę stara się chronić ukochaną staruszkę. Co doprowadza do szeregu niewątpliwie wciągających, często zabawnych, ale nie niekiedy także wzruszających sytuacji. Dodatkowo odkrywa wiele tajemnic z przeszłości, które... no cóż zmieniają teraźniejszość. 

Co sądzę ja?
    Przyznaję, że kiedy otrzymałam możliwość przeczytania tej książki, byłam zaintrygowana opisem, ponieważ sami musicie przyznać nie jest on sztampowy jak przystało na młodzieżówkę, Wręcz przeciwnie jest poruszony wątek prawie nigdy nie występujący w tego typu książkach. I powiem wam, szczerze, że nie jest on jedyny. Ale to wszystko oczywiście w dalszej części recenzji.

    Na samym początku, klasycznie zacznę od bohaterów, a dokładniej od dwóch głównych bohaterek tej powieści. Zoe to nastolatka, która ma własne zdanie, jest bardzo silna i oddana temu w co wierzy. Równocześnie ma w swoim otoczeniu kilka strasznie toksycznych osób, których absolutnie nie cierpię, ale myślę, że taka jest ich rola w tej historii. Mowa tutaj o jej kuzynce Madi, która jest tak wredna, rozpuszczona, a jednocześnie strasznie sprytna. Idealnie udaje przed rodziną świętoszkę, rządzi całą szkołą pozostając niewiniątkiem i wyżywając się na swojej kuzynce. Przez to wpędza dziewczynę w kłopoty i niszczy jej relacje z rodzicami, którzy notabene są beznadziejni. 
Jedyną osobą, która wspiera i rozumie Zoe jest jej ukochana babcia. Ona jedna zna prawdę i stara się jak może zadbać o dziewczynę. Niestety sama podupada na zdrowiu, zaczyna chorować na Alzheimera i teraz to Zoe musi o nią zadbać, bo wszyscy inni zdają się nie przejmować starszą kobietą. 
"Przedmioty są wspomnieniami. Tak się boję stracić wspomnienia. Jeżeli nie ma się wspomnień, jaki jest sens żyć?"
    "Powrót do domu" jak zresztą może sugerować sam tytuł jest powieścią drogi. Jako, że główna bohaterka czuje się strasznie niezrozumiana w akcie buntu, ale także ochrony swojej babci, przed okrutnymi rodzicami, postanawia uciec. To byłby dość oklepany wątek, gdyby nie fakt, że Zoe zabrała w podróż chorą babcię. 
Ten wątek ich trasy czyta się naprawdę szybko, zresztą jak całą książkę, jednak moment, w którym "dziewczyny" wyruszają w drogę jest dość dobrze rozpisany, pełen przygód i bez nudnych opisów. Mamy okazję poznać wielu ciekawych bohaterów pobocznych, a także dowiedzieć się dużo o przeszłości babci Zoe i jej relacjach ze starszym synem. 

    Tak jak wspominałam wcześniej, w książce znajdziemy wiele wątków.
Chciałabym zacząć od tego, że gratulacje dla autora, który nie dość, że w powieści dla młodzieży pokazał nastolatkę z ogromnym szacunkiem i zrozumieniem dla starszej schorowanej osoby, to jeszcze nie bał się napisać o jej chorobie. Bo pokażcie mi ile książek dla młodzieży porusza temat podobnych schorzeń. Do tego autor przedstawił tą chorobę bardzo dobrze, a przyznaję, że o to się bałam. Zdecydowanie widać, że przeżył to na przykładzie swoich bliskich. Dlatego też łatwo było mi się utożsamić z Zoe, gdyż sama rozumiałam jakie to ciężkie, kiedy twoją ukochaną babcię dopada tak straszliwa choroba. 

Na samym początku książki dość dużo miejsca zajmuje problem nękania i przemocy psychicznej wśród nastolatków. To jest oczywiście bardzo często poruszany wątek w tego typu historiach, ale warto zaznaczyć, że tutaj także jest i bardzo dobrze pokazuje reakcję (a raczej jej brak) społeczeństwa na tego typu zachowania. Dobrze został nakreślony, także obraz Zoe i tego jak ona sobie próbuje sobie poradzić z tą sytuacją, odtrącana przez wszystkich poza ukochaną babcią. 

W książce występuje także wątek LGBT, ale jest on tak niezwykle przemyślany i zupełnie nietypowy. Nie chcę wam nic zdradzać, ponieważ jest to coś naprawdę zaskakującego, a nie chcę wam psuć niespodzianki. Po prostu chciałam zaznaczyć, że jest, i jest naprawdę świetny.

    Na samym początku miałam z tą książką straszliwy problem. Głowna bohaterka była strasznie denerwująca i zachowywała się niewinnie jak dziecko. Niby rozumiałam jak trudno dopuścić do siebie myśli o chorobie ukochanej osoby, ale jednak Zoe przesadzała. Na szczęście kiedy kobietki ruszyły w trasę wszystkie te zgrzyty się rozwiązały. Ogólnie od tego momentu książka stała się naprawdę przyjemna. Była to historia zabawna, czasem czułam się przytłoczona (ale to może kwestia przeżyć osobistych), były też momenty, które powinny mnie wzruszyć, ale jakoś tak coś tutaj nie wyszło.

    Podsumowując książka była naprawdę dobra, fajnie się przy niej bawiłam, historia była wciągająca a mniej więcej od połowy książki chłonie się kolejne strony. Ani się obejrzymy, a książka dobiega końca. Jeżeli lubicie przyjemne historie młodzieżowe, z dość niecodziennym wątkiem to książka powinna przypaść wam do gustu, czego oczywiście życzę. Nie nastawiajcie się na jakieś arcydzieło, ale "Powrót do domu" będzie na pewno ciekawą propozycją, kiedy potrzebujecie chwili odpoczynku od poważniejszych lektur. 

ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIE TEJ KSIĄŻKI DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU YA!


Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
Ps. Pamiętajcie, że to jest tylko moja opinia i bardzo szanuję waszą. Proszę was, także o uszanowanie mojej.

To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

2 komentarze:

  1. Chętnie bym sięgnęła po tę pozycję, bo dużo o niej słyszałam :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Też odniosłam wrażenie, że to nietypowa powieść młodzieżowa, a to sprawiło, że nabrałam na nią wielkiej ochoty :)

    OdpowiedzUsuń