"Póki kogoś kochasz, twoje serce nie potrafi skapitulować" - Najlepszy powód, by żyć ~ Augusta Docher - Nerd Książkowy

środa, 11 października 2017

"Póki kogoś kochasz, twoje serce nie potrafi skapitulować" - Najlepszy powód, by żyć ~ Augusta Docher

Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Witam was bardzo serdecznie i po naprawdę długiej przerwie, zapraszam na recenzję. Dziś przygotowałam dla was recenzję książki "Najlepszy powód, by żyć" od polskiej autorki Augusty Docher. Jeżeli lubicie nie banalne młodzieżówki z prostym aczkolwiek dobrze napisanym wątkiem miłosnym to zdecydowanie zapraszam do dalszego czytania mojej recenzji. 

Informacje podstawowe:
Autor: Augusta Docher
Tytuł: Najlepszy powód, by żyć
Wydawnictwo: OMG Books
Premiera: 27 wrzesień 2017
Liczba stron: 362

Opis książki:
"Najlepszy powód, by żyć" to historia Dominiki, nastolatki, której idealne życie w jednej chwili zamienia się w koszmar. Z dziewczyny bez trosk, zamienia się w ognistą kulę. Wiem to może brzmieć idiotycznie, ale tak właśnie opisuje siebie, po wypadku, bohaterka. Dominika przeżyła podpalenie i to przez swojego ukochanego ojca. Wszyscy z jej otoczenia jednogłośnie twierdzą, że zrobił to specjalnie, ale dziewczyna ma co do tego wątpliwości.

Poza tym pojawia się kolejny problem. Grozi jej amputacja nogi, a nawet jeśli do niej nie dojdzie to i tak jej ciało przypomina zwęglonego skwarka. Piękna dziewczyna, którą nagle ludzie obdarzają współczuciem zamiast komplementami, kompletnie z tym sobie nie radzi. Co skutkuje depresją i prowadzi do bardzo złych decyzji. Na całe szczęście nad dziewczyną czuwa dwóch braci, Tomek - ten opanowany, współczujący i troskliwy, a także jego przeciwieństwo, czyli Marcel - chłopak tak gorący, że żaden ogień mu nie straszny. Razem tworzą istną mieszankę wybuchową...

Co sądzę ja?
Krótko przed premierą, dzięki uprzejmości autorki. miałam okazję przeczytać "Najlepszy powód, by żyć" i wreszcie po prawie dwumiesięcznej przerwie mam okazję coś wam o tej książce opowiedzieć. Było to moje pierwsze spotkanie z autorką, natomiast wiem, że ma ona już swoją rzeszę fanów i jak najbardziej to rozumiem. Podejrzewam, że nie jest to moje ostanie spotkanie z panią Augustą tudzież Beatą. 

Zacznę od samego początku, czyli bohaterów. Książka jest pisana z trzech perspektyw, Dominiki - dziewczyny, która została okaleczona po wypadku zarówno fizycznie jak i psychicznie, Marcela - czarnej owcy w rodzinie, a także Tomka - młodego, ambitnego lekarza.
Główna bohaterka ogólnie jest dość sympatyczna, no może poza momentami kiedy jest strasznie niezdecydowana i zmaga się z jakże trudnym wyborem chłopaka, spośród dwóch braci. Ale jestem w jakimś stopniu w stanie jej to wybaczyć, ponieważ dość szybko się ogarnęła. Poza tym w pewnych momentach utożsamiałam się z nią i jej wyborami. Dziewczyna zmaga się z depresją powypadkową i choć niestety ten temat został troszkę odsunięty na dalszy plan, dodawał bohaterce wiarygodności.
Odnośnie dwóch męskich bohaterów nie będę się wypowiadać, ponieważ ich historie są na tyle ciekawe, iż warto o nich przeczytać samodzielnie. Poza tym bardzo łatwo o spoiler a jak dobrze mnie znacie, wiecie, że staram się ich unikać. 
"Nie sposób skąpić kolejnych szans, gdy kogoś kochasz. I choć rozsądek podpowiada, że to głupie, że będziesz cierpieć, że znów spotka cie rozczarowanie, póki kogoś kochasz, twoje serce nie potrafi skapitulować"
Jeżeli chodzi o historię to już od samego początku wydała mi się bardzo intrygująca. Nie kojarzę, a tym bardziej nie czytałam zbyt dużo historii z wątkiem poparzeń. A tym bardziej młodzieżówek. Dlatego historia Dominiki wydała mi się bardzo interesująca. Poza tym o samej autorce słyszałam dużo dobrego, więc kiedy dostałam okazję zrecenzować "Najlepszy powód, by żyć", nie mogłam z niej zrezygnować.

Książkę czyta się bardzo szybko, składa się na to wiele czynników. Z jednej strony rozdziały są dość krótkie, ale moim zdaniem to raczej zasługa niezwykle lekkiego pióra autorki. Przeprowadza czytelnika przez historię sprawnie, ale jednocześnie nie szczędzi emocji. Tworzy bohaterów których nie da się nie lubić i na ich przykładzie ukazuje, że człowiek ma wiele twarzy. Ten z pozoru zły okazuje się tak naprawdę fajnym chłopakiem, natomiast ten, który od początku jest taki miły i sympatyczny nie zawsze jest taki idealny. To zdecydowanie na plus, ponieważ w książkach jedną z najgorszych rzeczy są płascy jak naleśnior bohaterowie, których zapewniam nie znajdziecie na kartach tej powieści.
"Nie można stracić czegoś, czego się nigdy nie miało"
PODSUMOWUJĄC: Książka, choć opowiada o zmaganiach z depresją, samoakceptacją, troszkę o samobójstwie (choć niestety ten aspekt został baaardzo okrojony), to nie jest w żaden sposób przytłaczająca. Jak wspominałam, czyta się ją lekko, łatwo i przyjemnie. Od taka książka do poczytania na raz, niezbyt wymagająca, czyli po prostu dobra młodzieżówka. Jeśli lubicie tego typu książki to myślę, że "Najlepszy powód, by żyć" jedną z lepszych propozycji dla was. Zwłaszcza. że jest to polska książka, a ja wychodzę z założenia, że polskich autorów należy promować (oczywiście tylko tych wartych polecenia). Natomiast, jeśli po mojej recenzji stwierdzacie, że zdecydowanie nie, to nie jest książka dla was, to nie martwcie się. W moim odczucie to nie jest jakaś oszałamiająca powieść, którą absolutnie powinien przeczytać każdy. Dla fanów gatunku jak najbardziej, ale nie czytając myślę, że nic nie stracicie.

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
Ps. Pamiętajcie, że to jest tylko moja opinia i bardzo szanuję waszą. Proszę was, także o uszanowanie mojej.

To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

16 komentarzy:

  1. A ja już mam dość. Wszędzie pełno tej książki :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię czytać młodzieżowe książki, i tą z chęcią kiedyś też przeczytam.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałem o tej książce, ale aktualnie mam duuuużo innych na "celowniku".

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam bardzo mieszane uczucia do tej książki. Zapowiadała się naprawdę bardzo dobrze, a dostałam taką namiastkę tego wszystkiego. Polubiłam Tomka, a no i zakończenie, które zostawiło mnie z otwartą buzią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi się bardzo podobała i pochłonęłam ją błyskawicznie :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przeczytałabym tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze.. brzmi ciekawie.. ciesze się że teraz zaczęli pisać książki dla młodzieży o poważniejszej tematyce. Umówmy się, kilka lat temu tego nie było. Mam już trochę lat ale historia mnie niesamowicie zainteresowała. Dopisuję do listy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tę książkę i nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, czasem tez język autorki wydawał mi się za prosty, pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i była to całkiem przyjemna książka, jednak według mnie miała kilka wad :/

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka jest bardzo ładna, dotychczas nie wiedziałam o czym tak naprawdę jest książka i... Wow, jestem zaskoczona i nawet zaintrygowana :)

    Pozdrawiam ciepło,
    Sara z Niesamowity Świat Książek

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka śliczna a ja sama od dłuższego czasu zastanawiam się nad sięgnięciem po tą książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. zastanawiam się nad tą książką, i może kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książke mam w planach :) lubie styl autorki, mimo że ukrywa sie pod różnymi pseudonimami ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niedawno skończyłam ją czytać i powiem tak, ogólnie mi się podobała, ale nie wywołała u mnie efektu "wow" :/

    OdpowiedzUsuń
  15. To chyba nie do końca lektura dla mnie, ale cieszy mnie, że literatura dla młodzieży porusza takie wątki. Z pewnością polecę młodszym czytelnikom :)

    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  16. Tym razem odpuszczam. Nie bardzo ostatnio mam ochotę na książki tego typu. Wyraźnie szykuje się romans gdzieś w tle, być może on przysłoni całą resztę fabuły, która miała być na pierwszym planie. Nie wiem. Staram się unikać wszelkich książek, w których istnieje możliwość, że wystąpi wątek miłosny. Idzie mi to kulawo.
    Bardzo ciekawa recenzja.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń