Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Znacie to uczucie, gdy kończycie jakąś naprawdę rewelacyjną książkę i macie ochotę polecać ją każdemu, bo jest taka super? A jednocześnie boli Was fakt, że bardzo mało się o niej mówi?
Dokładnie tak miałam z "Pięknem, które pozostanie", dlatego nie mogłam się oprzeć, żeby o niej nie napisać. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęci Was do lektury ;)
Dokładnie tak miałam z "Pięknem, które pozostanie", dlatego nie mogłam się oprzeć, żeby o niej nie napisać. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęci Was do lektury ;)
Informacje podstawowe:
Tytuł: Piękno, które pozostanie (org.The Beauty That Remains)
Autor: Ashley Woodfolk
Wydawnictwo: We need ya
Premiera: 13 lutego 2019r.
Gatunek: powieść młodzieżowa
O czym jest książka?
Książka opowiada losy trójki nastolatków, Autumn, Shay i Logana, których na pozór nie łączy nic więcej poza chodzeniem do tej samej szkoły. Jednak kiedy ich poznajemy okazuje się, iż każde z nich znajduje się teraz w bardzo trudnym momencie życia, zmagają się ze stratą ukochanej i bliskiej im osoby. Od tej pory poczują w sobie pustkę, nie będą potrafili odnaleźć sobie miejsca w świecie. Być może przyjdą sobie nawzajem z pomocą? W końcu kto zrozumie ich lepiej niż ktoś w podobnej sytuacji. Mimo wszelkich przeciwności losu, trójkę obcych sobie osób połączy muzyka jednego zespołu. Czy mimo wszystkich problemów znajdą coś, co zdoła ich ocalić? Czy muzyka jest wystarczającą siłą, by udowodnić tej trójce, że piękno nadal kwitnie w tych, którzy pozostali z nami?
"Mówi się, że zmarli, którzy mają niedokończone sprawy wśród żywych, zostają duchami. Że ich dusze zatrzymują się tutaj albo w jakimś stanie się zawieszenia, i nie spoczną, dopóki nie zrobią tego, co im zostało do zrobienia. Ale nikt nigdy nie mówi o żyjących, którzy mają niedokończone sprawy ze zmarłymi. Gdzie jest ten wymiar, do którego zostają wygnani, i jak kiedykolwiek odzyskują spokój?"
Co sądzę ja?
Muzyka znaczy w moim życiu naprawdę dużo, choć sama nie umiem grać to jednak towarzyszy mi ona przez całe życie. Z muzyką jest trochę jak z książkami, przenosi do zupełnie innego świata, daje odskocznię od rzeczywistości. Mi umila dzień, zachowuje wspomnienia, ale działa również terapeutycznie. I właśnie to działanie muzyki jest najważniejsze w kontekście trójki bohaterów.
Autumn jest nieśmiałą, ale naprawdę uroczą i cudowną dziewczyną. Niestety spotkała ją ogromne nieszczęście, jej jedyna, prawdziwa i najlepsza przyjaciółka miała wypadek samochodowy. Teraz dziewczyna wraz z rodziną i bratem Tavi stara się pogodzić ze stratą. Jednocześnie każdego dnia pisze maile i wiadomości na numer przyjaciółki, każdego dnia na nowo przeżywając, że już nigdy nie dostanie odpowiedzi.
Logan stracił swojego byłego przyjaciela i jednocześnie ukochanego. Nie rozmawiali ze sobą od wielu miesięcy, od czasu jednej kłótni, która zakończyła całą ich relację. Chłopak jednak mimo przerwy, nie potrafi zapomnieć o Bramie , wciąż ogląda jego filmy, spotyka się z jego rodzicami i byłą dziewczyną. Nie potrafi sobie z tym sam poradzić, nie umie znaleźć sobie miejsca, a jednocześnie nie wie nawet czy ma prawo do żałoby.
Shay to moja druga ulubiona postać, choć jej historię polubiłam najbardziej. Wydała się ona w moim odczuciu najsmutniejsza, ponieważ Shay straciła swoją siostrę bliźniaczkę, z którą była naprawdę mocno związana. Choć od wielu lat obserwowała jej chorobę, nigdy do końca nie zrozumiała, że może jej zabraknąć. A gdy to się stało, już nic w jej życiu nie było takie same. Zwłaszcza, że nagle zaczęła dowiadywać się o siostrze rzeczy, o których nie miała pojęcia.
Wszystkich tych bohaterów oprócz naprawdę tragicznej straty łączy miłość do muzyki. Logan grał w zespole, który niestety z winy jednego z członków rozpadł się i poróżnił przyjaciół na zawsze. Shay wraz z przyjaciółmi oraz wcześniej z siostrą prowadzi bloga poświęconego muzyce, zespołom, płytom. Uwielbia chodzić na koncerty i spędza na nich każdą wolną chwilę, zatracając się w sile muzyki. Autumn z kolei szuka pocieszenia nie w samej muzyce, ale w ramionach pewnego fantastycznego muzyka (umówmy się, Dante jest cudowny i jest mój!).
Bohaterowie i ich historie są napisane w sposób bardzo przemyślany. Zachowania odzwierciedlają ich cechy i bardzo do nich pasują, a to ważne, zwłaszcza gdy rozmawiamy o debiucie, bo często u początkujących twórców motywacje i kreacje bohaterów bywają płaskie. Tutaj absolutnie tego nie ma. Książka zresztą nastawiona jest na wyciskanie łez i to zadanie zdała śpiewająco (tak w muzycznym klimacie :P). Chociaż sama nie straciłam kogoś tak istotnego jak bohaterowie, to jednak byłam w stanie się z nimi utożsamić, zrozumieć ich i bardzo docenić za ich siłę, odwagę.
Ta książka uczy, że choćby było nie wiem jak ciężko to, to nie jest koniec. Z pomocą przyjaciół, robienia ulubionych rzeczy, a czasem i terapii, można wszystko przepracować i wrócić do normalnego funkcjonowania. Bo przecież nie chodzi o to, żeby zapomnieć o stracie, ale o to by ją przepracować i wyciągnąć z niej lekcje na przyszłość oraz coś dobrego dla siebie i innych. Mamy tu różne akcje poświęcone zmarłym, pomoc osobom w podobnej sytuacji i to wszystko jest właśnie tym pięknem, które pozostanie zarówno po tych już zmarłych, po bohaterach książki jak i po nas.
Oprócz siły muzyki, z tej historii płynie jeszcze jedna lekcja, o sile przyjaźni i o tym jak ważne jest, aby otaczać się właściwymi ludźmi. Nawet jeśli jest bardzo źle i wydaje nam się, że to już koniec, zawsze powinni się znaleźć ludzie, których możecie odtrącać milion razy, a oni przyjdą do was milion pierwszy i podadzą pomocną dłoń kiedy najbardziej tego potrzebujecie.
Jak nie trudno wyczytać z mojej recenzji, ja jestem tą książką oczarowana i strasznie boli mnie, że jest o niej tak cicho. Niby dostało ją dużo osób, ale na rynku przeszła zupełnie bez echa. Zmieńmy to! Naprawdę proszę Was, przeczytajcie tę książkę. Ona jest jedną z najlepszych młodzieżówek jakie ostatnio czytałam. Nie zrażajcie się smutną tematyką, bo pod koniec książki choć może będziecie mieć łzy w oczach to sama książka dostarczy wam wiele nadziei, ale także cennych, życiowych lekcji. Jeśli tylko otworzycie się na tych bohaterów i dacie szansę tej historii. Do czego raz jeszcze gorąco Was zachęcam. Jeżeli czytaliście tę książkę to podzielcie się swoimi odczuciami w komentarzach, a jeśli macie ją dopiero w planach to też zostawcie po sobie ślad ;)
Autumn jest nieśmiałą, ale naprawdę uroczą i cudowną dziewczyną. Niestety spotkała ją ogromne nieszczęście, jej jedyna, prawdziwa i najlepsza przyjaciółka miała wypadek samochodowy. Teraz dziewczyna wraz z rodziną i bratem Tavi stara się pogodzić ze stratą. Jednocześnie każdego dnia pisze maile i wiadomości na numer przyjaciółki, każdego dnia na nowo przeżywając, że już nigdy nie dostanie odpowiedzi.
Logan stracił swojego byłego przyjaciela i jednocześnie ukochanego. Nie rozmawiali ze sobą od wielu miesięcy, od czasu jednej kłótni, która zakończyła całą ich relację. Chłopak jednak mimo przerwy, nie potrafi zapomnieć o Bramie , wciąż ogląda jego filmy, spotyka się z jego rodzicami i byłą dziewczyną. Nie potrafi sobie z tym sam poradzić, nie umie znaleźć sobie miejsca, a jednocześnie nie wie nawet czy ma prawo do żałoby.
Shay to moja druga ulubiona postać, choć jej historię polubiłam najbardziej. Wydała się ona w moim odczuciu najsmutniejsza, ponieważ Shay straciła swoją siostrę bliźniaczkę, z którą była naprawdę mocno związana. Choć od wielu lat obserwowała jej chorobę, nigdy do końca nie zrozumiała, że może jej zabraknąć. A gdy to się stało, już nic w jej życiu nie było takie same. Zwłaszcza, że nagle zaczęła dowiadywać się o siostrze rzeczy, o których nie miała pojęcia.
Wszystkich tych bohaterów oprócz naprawdę tragicznej straty łączy miłość do muzyki. Logan grał w zespole, który niestety z winy jednego z członków rozpadł się i poróżnił przyjaciół na zawsze. Shay wraz z przyjaciółmi oraz wcześniej z siostrą prowadzi bloga poświęconego muzyce, zespołom, płytom. Uwielbia chodzić na koncerty i spędza na nich każdą wolną chwilę, zatracając się w sile muzyki. Autumn z kolei szuka pocieszenia nie w samej muzyce, ale w ramionach pewnego fantastycznego muzyka (umówmy się, Dante jest cudowny i jest mój!).
Bohaterowie i ich historie są napisane w sposób bardzo przemyślany. Zachowania odzwierciedlają ich cechy i bardzo do nich pasują, a to ważne, zwłaszcza gdy rozmawiamy o debiucie, bo często u początkujących twórców motywacje i kreacje bohaterów bywają płaskie. Tutaj absolutnie tego nie ma. Książka zresztą nastawiona jest na wyciskanie łez i to zadanie zdała śpiewająco (tak w muzycznym klimacie :P). Chociaż sama nie straciłam kogoś tak istotnego jak bohaterowie, to jednak byłam w stanie się z nimi utożsamić, zrozumieć ich i bardzo docenić za ich siłę, odwagę.
Ta książka uczy, że choćby było nie wiem jak ciężko to, to nie jest koniec. Z pomocą przyjaciół, robienia ulubionych rzeczy, a czasem i terapii, można wszystko przepracować i wrócić do normalnego funkcjonowania. Bo przecież nie chodzi o to, żeby zapomnieć o stracie, ale o to by ją przepracować i wyciągnąć z niej lekcje na przyszłość oraz coś dobrego dla siebie i innych. Mamy tu różne akcje poświęcone zmarłym, pomoc osobom w podobnej sytuacji i to wszystko jest właśnie tym pięknem, które pozostanie zarówno po tych już zmarłych, po bohaterach książki jak i po nas.
Oprócz siły muzyki, z tej historii płynie jeszcze jedna lekcja, o sile przyjaźni i o tym jak ważne jest, aby otaczać się właściwymi ludźmi. Nawet jeśli jest bardzo źle i wydaje nam się, że to już koniec, zawsze powinni się znaleźć ludzie, których możecie odtrącać milion razy, a oni przyjdą do was milion pierwszy i podadzą pomocną dłoń kiedy najbardziej tego potrzebujecie.
"Życie i śmierć są przypadkowe, że nie mamy kontroli nad niczym, tylko nad tym jak sobie z tym wszystkim poradzimy."
Jak nie trudno wyczytać z mojej recenzji, ja jestem tą książką oczarowana i strasznie boli mnie, że jest o niej tak cicho. Niby dostało ją dużo osób, ale na rynku przeszła zupełnie bez echa. Zmieńmy to! Naprawdę proszę Was, przeczytajcie tę książkę. Ona jest jedną z najlepszych młodzieżówek jakie ostatnio czytałam. Nie zrażajcie się smutną tematyką, bo pod koniec książki choć może będziecie mieć łzy w oczach to sama książka dostarczy wam wiele nadziei, ale także cennych, życiowych lekcji. Jeśli tylko otworzycie się na tych bohaterów i dacie szansę tej historii. Do czego raz jeszcze gorąco Was zachęcam. Jeżeli czytaliście tę książkę to podzielcie się swoimi odczuciami w komentarzach, a jeśli macie ją dopiero w planach to też zostawcie po sobie ślad ;)
Za możliwość przeczytania tej fantastycznej książki dziękuję
To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!
Niestety o tej książce jest baaardzo cicho i cieszę się, że o niej usłyszałam od ciebie <3
OdpowiedzUsuńhttps://myraibowworld1997.blogspot.com/
Tez nie słyszałam o tej książce. Fajnie ze o niej juz wiem
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że napisałaś o tej książce! Niestety sama o niej nie słyszałam, ale teraz wiem, że muszę po nią sięgnąć. Mam słabość do młodzieżówek :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej ksiazce ale na pewno dzięki twojej ocenie dużo osób się skusi. Pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, ale na razie mam dość tego typu młodzieżówek, ale jeśli wróci mi ochota to z pewnością będę chciała przeczytać :D
OdpowiedzUsuńNatalia
http://zaciszeksiazek.blogspot.com/
Widziałam Twój kanał na Yt. Cieszę się że masz też bloga. Książka mnie bardzo zachęca :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej i chciałam przeczytać, ale jest tyle książek a tak mało czasu, że nie wiem, kiedy to zrobię...:O
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)
Lubię takie artykuły.
OdpowiedzUsuń