Mróz znów nie zachwyca?! ~ Hashtag - Remigiusz Mróz || Recenzja - Nerd Książkowy

środa, 7 listopada 2018

Mróz znów nie zachwyca?! ~ Hashtag - Remigiusz Mróz || Recenzja

Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
O panu Remigiuszu Mrozie można pisać i uważać wiele, ale niezaprzeczalnie jest on najbardziej płodnym polskim autorem i równocześnie bardzo poczytnym. Jak dla mnie ma on swoje lepsze i gorsze momenty, dlatego zaciekawiła mnie jedna z jego najnowszych powieści "Hashtag". Czy jest to powrót do świetności autora? A może kolejny gwóźdź do trumny, w której powinna zostać zamknięta jego twórczość?
Informacje podstawowe:
Tytuł: Hashtag
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 18 lipca 2018r.
Gatunek: Kryminał, thriller

O czym jest książka?
Jedna przesyłka zmieniła jej życie...
Pewnego dnia na telefon Tessy przychodzi wiadomość o czekającej na nią w paczkomacie przesyłce. Ale ja nic nie zamawiałam? Co to może być? To na pewno pomyłka! - te myśli przeszłyby nam wszystkim przez głowę. Odebrać czy nie? Tessa jeszcze nie wie, że od pozytywnej odpowiedzi na to pytanie jej życie całkowicie się zmieni. Dziewczyna za sprawą tej spirali zdarzeń dowie się o sobie nieprawdopodobnych rzeczy, ale pozostaje jej jeszcze ustalić ile w nich jest prawdy...
Ponadto ma do rozwiązania zagadkę z Tweetera, dlaczego zaginieni publikują dla niej posty??

Co sądzę ja?
Mroza na pewno nie trzeba nikomu przedstawiać, chyba nie ma w polskiej czytelniczej społeczności osoby, która by o nim nie słyszała. Większość nie dość, że słyszała to jeszcze ma na swoim koncie przynajmniej jedną jego książkę. I ja należę właśnie do tego grona, a za sobą mam już dwa pierwsze tom serii o Chyłce (którą uwielbiam), ale również Nieodnalezioną (która była dla mnie swoistym niewypałem, o czym możecie posłuchać w mojej recenzji). 
Jak możecie więc zauważyć, moja relacja z panem Mrozem jest niejednoznaczna, potrafi on tworzyć świetne historie, ale czasem niestety zupełnie słabe i przeciętne. W którą skrajność wpisze się jego Hashtag? Tego przekonacie się czytając moją recenzję. 
Główną bohaterką tej powieści jest Tesa, dziewczyna bardzo wycofana ze społeczeństwa, aspołeczna i introwertyczna. Wyjście z domu jest dla niej prawdziwą katorgą, a jedyną prawdziwie bliską jej osobą jest narzeczony Igor. To on, także wpiera ją i zachęca do rozwikłania zagadki enigmatycznego "#apsyda". 
Jeżeli chodzi o Tesę, to jest ona dość interesującą postacią, a zwłaszcza jej przeszłość, którą poznajemy razem z kobietą, gdyż wychodzi tu wieeeele niejasności. Jednak nawet ta dość wciągająca intryga nie przysłaniała mi tego jak momentami irytująca ona była. I ja rozumiem tutaj ukazanie problemu zaburzeń i schorzeń psychicznych, ale myślę, że dało się to ugrać lepiej i wręcz zbudować bohaterkę z problemami, która wzbudza dużą sympatię czytelników, a nie denerwuje ich.

Jak nie trudno zauważyć, ostatnimi czasy pan Mróz uuuwielbia poruszać w swoich książkach aktualnie modne problemy z jakimi boryka się społeczeństwo. W Hashtagu jak nie trudno się domyślić po tytule, intryga kręci się wokół internetu, a dokładniej swego czasu bardzo popularnego serwisu społecznościowego Tweeter. I ja nie mam nic do tego jak Mróz wybiera problematykę swoich książek, o ile został zrobiony dobry research i o ile ja jestem w stanie uwierzyć w to co on opisuje. W "Nieodnalezionej" obie te rzeczy leżały. Tutaj jest trochę lepiej, ponieważ wydaje mi się, że autor odrobił lekcje z podstaw psychologii i sytuację przedstawił tak, że w jej ogromnej nieprawdopodobności, gdzieś tam, przymykając oczy na kilka kuriozalnych akcji, jestem w stanie uwierzyć, że coś podobnego mogło się wydarzyć. Co nie zmienia faktu, że pan Remigiusz dość mocno popłynął w swojej fantazji i momentami łapałam się za głowę, myśląc nad tym, co trzeba mieć w głowie, żeby napisać coś takiego. 
To czego nie mogę tej książce zarzucić, to fakt, że jest ona strasznie wciągająca. A rzeczywiście kiedy usiadłam do jej lektury, nie mogłam się oderwać i w kilka godzin było po książce. Nasuwa mi się pewna refleksja, Mróz ma na tyle lekkie pióro i zdolność do plastycznych opisów akcji, że naprawdę nie trudno wyłączyć logiczne myślenie i po prostu zatracić się w przyjemnej lekturze. I wtedy książka wydaje się fantastyczna i niezwykle dobra. Stąd zachwycające opinie części ludzi. Natomiast kiedy uruchamiam swój "recenzencki mózg" i zaczynam rozmyślać o tym co czytam bądź przeczytałam, to już nie jest tak kolorowo. Nagle wychodzą pewne zgrzyty, niejasności i niedociągnięcia fabularne oraz logiczne. I niestety wtedy właśnie te książki tracą. Oczywiście w moim odczuciu tyczy się to jedynie jednotomowych powieści z pod pióra pana Mroza, gdyż seria o Chyłce to dla mnie zupełnie inny świat, trochę jakby ktoś inny to pisał.

Podsumowując: Uczucia znów mam trochę mieszane, ale jednak skłaniam się ku tej 3, może z plusem, natomiast należy podkreślić progress w stosunku do "Nieodnalezionej". Boli mnie jednak fakt, że ta książka plasuje się wśród tych przeciętnych. Gdyby wydał ją debiutant, okej, super, ale w momencie kiedy ja czytając starsze książki, jeszcze przed tym całym BUM! wokół osoby Mroza, które były rewelacyjne i nie miałam im nic do zarzucenia, a teraz otrzymuję takiego średniaka, to aż się we mnie gotuje. Gdzie się podział ten stary Mróz ja się pytam?! Bo trochę to żenujące i śmierdzi mi tutaj stawianiem na ilość a nie jakość. Ale to jest temat rzeka i co rusz odgrzebywany w sferze książkowej, więc ja to przemilczę. Mroza czytać będę dalej wybrane książki, oczywiście Chyłkę, a także może czasem jego singlowe powieści, ale raczej nie będę biegła do księgarni pełna entuzjazmu, bo wyszedł nowy Mróz. Zresztą nie ukrywajmy, gdybym tak chciała robić to chyba przy częstotliwości wydawanych przez niego książek, musiałabym w tej księgarni zamieszkać.

Także czy ja wam polecam Hashtag? Myślę, że fani tego autora nie potrzebują odpowiedzi na to pytanie i zapewne są już po lekturze lub ją planują. Ale dla takiego przeciętnego Kowalskiego, który nie fascynuje się tym autorem, to miałabym wątpliwości. Jeśli chcecie zacząć przygodę z tym autorem to ja polecam raczej jego serie, Chyłkę lub tą z Forstem. No chyba, że jesteście wielbicielami jednotomówek i nie chcecie czytać kilku tomów (które zaraz, tak by the way, zaczniemy liczyć w kilkunastu) to Hashtag może być ciekawą propozycją. O ile oczywiście nie nastawicie się na jakieś arcydzieło i potraktujecie lekturę jako czystą rozrywkę, to powinniście być ukontentowani tą powieścią. Gorzej, jeżeli zaczniecie wyłapywać niespójności, ale no cóż, nie można mieć wszystkiego...
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
Ps. Pamiętajcie, że to jest tylko moja opinia i bardzo szanuję waszą. Proszę was, także o uszanowanie mojej.

To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

3 komentarze:

  1. Nie czytałam zbyt wielu książek autora, dlatego ciężko mi porównać tę powieść z innymi jego książkami i pewnie też dlatego chyba bardziej mi się spodobała niż Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh... Mróz... Już za nim nie nadążam... Zupełnie nie wiem czy sięgnę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza książka Mroza, którą przeczytałam. Męczyłam się straszliwie. Miałam już w głowie recenzję, którą napiszę. Miał to być totalny pojazd po autorze.
    Ale zakończenie dało mi po głowie. Nie wiedziałam już, co jest prawdą, a co kłamstwem.
    Czytałam w internecie recenzje ludzi, często zawiedzionych poziomem literackim książki. W tym momencie jednak uważam, że widocznie nie wszyscy rozumieją tego typu literaturę. Chyba sięgnę jeszcze po Mroza kiedyś.

    OdpowiedzUsuń