Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Na dziś przygotowałam dla was recenzję pewnej książki, a właściwie to może nawet dwóch? Postanowiłam odpocząć trochę od młodzieżowych romansów i zagłębić się w fantastykę, a w tym przypadku w urban fantasy. Jeżeli zastanawiacie się jak spodobała mi się dylogia "Świat Verity" czyli "Okrutna pieśń" i "Mroczny duet", to zapraszam was do przeczytania mojej recenzji.
Informacje podstawowe:
Tytuł: Mroczny duet (org. Our Dark Duet)
Autor: Victoria Schwab
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Gatunek: Fantastyka, Urban Fantasy
Seria: Świat Verity
Data premiery: 20 czerwca 2018
O czym jest seria?
Dwójka głównych bohaterów Kate Harker i August Flynn to następcy przywódców podzielonego miasta, które zostało zaatakowane przez potwory.
Kate to dziewczyna bardzo niezależna i silna, która ponad wszystko chce być tak bezwzględna jak jej ojciec. August natomiast pragnie być tylko, albo i aż człowiekiem. Pragnie mieć dobre serce, chronić ludzi przed potworami, przed sobą...
Ich losy splatają się ze sobą w dość niespodziewany sposób i od tamtej chwili, choć przyjdzie im się rozdzielić już na zawsze będą się przyciągać. Wojna trwa w najlepsze a oni muszą dokonać pewnych trudnych wyborów, porzucić swoje dawne idee i dostosować się do panującej obecnie niełatwej sytuacji. Zwłaszcza, że po ulicach grasuje nowy rodzaj potwora, który nader wszystko pragnie chaosu, wyciągając z ludzi strachem to co w nich najgorsze. Jak w obliczu nowego zagrożenia odnajdą się nasi bohaterowie?
"Chciałeś się czuć jak człowiek, prawda? Nie ma znaczenia, kim jesteś. Życie boli."
Co sądzę ja?
Okrutna pieśń była jedną z tych książek, które czyta się bardzo przyjemnie, które są napisane dość dobrze i opowiadają dość ciekawą historię. Dlatego, kiedy otrzymałam propozycję przeczytania tomu drugiego, długo się nie zastanawiałam. Oczekiwałam po raz kolejny czegoś przyjemnego, lekkiego i idealnego na tę porę roku, do poczytania na kocyku. Otrzymałam natomiast coś innego...
Mroczny duet to drugie i niestety już ostatnie spotkanie z głównymi bohaterami: Kate Harker oraz Augustem Flynnem. Od poprzedniej części zaszły w nich diametralne zmiany, które dało się zauważyć już od pierwszych stron. Oboje dostali nieźle w kość w poprzedniej części, musieli zaakceptować i na nowo poukładać swoje życie. August strasznie wydoroślał i stał się prawdziwym silnym liderem, ale w tym wszystkim zatracił trochę siebie i swoje wartości. Kate natomiast nadal pozostała idealistką, silną i niezależną, może nabrała trochę rozwagi i rozsądku oraz oczywiście instynktu przetrwania. Ich losy splotły się z powodów osobistych, ale tak naprawdę to po prostu gdzieś tam podświadomie ciągnęło ich do siebie i to bardzo widać.
"Wiedziała, że ludzie będą szeptać na jej temat. Plotki nie były złe same w sobie. Wręcz przeciwnie, niektóre z nich działały praktycznie propagandowo."
To co mnie w tej serii nadal zadziwia (po lekturze obu tomów) to fakt, iż autorka nie zdecydowała się na wątek romantyczny. A już na pewno nie na nachalny i bardzo nieprawdopodobny, także ogromny plus dla niej. Ja w uczucie rodzące się pomiędzy bohaterami naprawdę uwierzyłam dzięki temu jak fantastycznie Kate i August zostali wykreowani. Oni wręcz żyli w mojej głowie, sami opowiadali mi swoją historię. A w tym wszystkim tak wyraźnie emanowały od nich piękne wartości, takie jak, poświęcenie, troska, wrażliwość. I nie potrzebowałam tutaj długich, namiętnych pocałunków czy wzdychać do księżyca.
Realia tego świata są naprawdę brutalne. To jest klasyczny przykład urban fantasy, dystopii. Świata, którego znali już nie ma, zapanował chaos i teraz to dyktuje warunki a ludzie mają dwie możliwości, zaakceptować go i się mu poddać, albo zginąć. Nie ma tam czasu na miłość, troskę czy w ogóle chęć pomocy. Nawet ludzie, którzy starają się zachować względny porządek i bezpieczeństwo uciekają się do, strasznie rygorystycznych i pozbawionych jakiejkolwiek empatii, praw.
Nie chcę wam opowiadać zbyt dużo o fabule, ponieważ ciężko będzie nie zaspoilerować czegoś z części pierwszej. Powiem tyle, jeżeli spodobał wam się pierwszy tom (nawet nie jakoś rewelacyjnie, ale ocenilibyście, że był w porządku) to koniecznie sięgajcie po kontynuację. Zwłaszcza, że jest to dylogia, a więc na drugim tomie kończy się ta historia (a przynajmniej nic nie słychać o jakiś dodatkach). Z jednej strony mnie to smuci, bo chętnie przeczytałabym coś jeszcze z tego świata, ale z drugiej boję się wystąpienia syndromu Mass albo Mroza, także niech lepiej pozostanie jak jest.
"Moja siostra uważa, że chodzi o piękno. Że nasza muzyka muzyka nawiązuje do pierwszego pięknego dźwięku, jaki usłyszeliśmy. Ja usłyszałem skrzypce. Ona usłyszała czyjś śpiew."
Jeżeli zapytacie mnie, który tom podobał mi się bardziej to zdecydowanie jestem za drugim! W mrocznym duecie dzieje się tyle, że nie sposób się nudzić, ponadto jest to prawdziwy rollercoster uczuciowy. Nie raz bałam się, autentycznie miałam ciarki kiedy bohaterowie wpadali w kłopoty (a działo się do dosyć często!). A ta końcówka?! Osoby, które czytały na pewno wiedzą o co mi chodzi. Kiedy odkładałam tę książkę to byłam cała zaryczana, zaskoczona i totalnie zmieszana tym co autorka zrobiła i jak zakończyła tę serię, bo przepraszam bardzo, ale tak się nie robi!!!
Zresztą, jeżeli macie ochotę zobaczyć i posłuchać tego jak komentowałam tę powieść "na gorąco" zaraz po przeczytaniu to zapraszam was na mojego vloga z 24 godzinnego maratonu czytelniczego, podczas którego udało mi się przeczytać właśnie tę książkę.
Podsumowując: Mroczny duet to jest naprawdę świetne rozwinięcie i (niestety) jednocześnie zakończenie dylogii. Książka w moim odczuciu jest jeszcze lepsza od pierwszego tomu, a na pewno bardziej emocjonująca. Bohaterowie stali się o wiele bardziej rzeczywiści a ich relacja jeszcze piękniejsza. Wydarzenia opisane w tej książce chwytały za serce, a czasem nawet je zatrzymywały.
Ja wam tę serię zdecydowanie polecam, uważam, że to jest kawał dobrej fantastyki tak po prostu, a gatunek młodzieżowy absolutnie tej dylogii nie ujmuje!
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu:
Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
Ps. Pamiętajcie, że to jest tylko moja opinia i bardzo szanuję waszą. Proszę was, także o uszanowanie mojej.
To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!
"Okrutna pieśń" mnie zachwyciła i bardzo szybko ją pochłonęłam, natomiast co do "Mrocznego duetu - oczekiwania miałam ogromne, a ostatecznie okazało się, że nieco wymęczyłam ten tom, długo go czytałam i nie umiałam się wręcić :(
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Uwielbiam fantastykę i czuję, że muszę przeczytać te książki :)
OdpowiedzUsuń