Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś przygotowałam dla was recenzję ostatnio bardzo popularnej książki. Odnoszę wrażenie, że ta książka nawet wzburzyła świat książkoholików. Stało się tak za sprawą tematyki, która wciąż uznana jest za dość kontrowersyjny temat.
Jeżeli
odrzucają was tematy: depresji, choroby psychiczne oraz samobójstwa, to
możecie pominąć ten wpis. Jeżeli jednak udało mi się was zaciekawić to koniecznie czytajcie dalej moje wypociny :D
Theodore jest zafascynowany śmiercią. Codziennie rozmyśla nad sposobami, w jakie mógłby pozbawić się życia, a jednocześnie nieustannie szuka – znajdując – czegoś, co pozwoliłoby mu pozostać na tym świecie. Violet żyje przyszłością i odlicza dni do zakończenia szkoły. Marzy o ucieczce od małego miasteczka w Indianie i niemijającej rozpaczy po śmierci siostry.
Kiedy Finch i Violet spotykają się na szczycie szkolnej wieży – sześć pięter nad ziemią – nie do końca wiadomo, kto komu ratuje życie. A gdy ta zaskakująca para zaczyna pracować razem nad projektem geograficznym, by odkryć „cuda” Indiany, ruszają – jak to określa Finch – tam, gdzie poprowadzi ich droga: w miejsca maleńkie, dziwaczne, piękne, brzydkie i zaskakujące. Zupełnie jak życie.
Wkrótce tylko przy Violet Finch może być sobą – śmiałym, zabawnym chłopakiem, który, jak się okazuje, wcale nie jest takim wariatem, za jakiego go uważają. I tylko przy Finchu Violet zapomina o odliczaniu dni, a zaczyna je przeżywać. Jednak w miarę jak świat Violet się rozrasta, świat Fincha zaczyna się gwałtownie kurczyć.
Tytuł: Wszystkie jasne miejsca
Autor: Jennifer Niven
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 424
Opis książki:
Odważna opowieść o miłości, przeżywaniu życia i dwojgu młodych ludzi,
którzy znajdują siebie nawzajem, gdy stoją na skraju przepaści.Theodore jest zafascynowany śmiercią. Codziennie rozmyśla nad sposobami, w jakie mógłby pozbawić się życia, a jednocześnie nieustannie szuka – znajdując – czegoś, co pozwoliłoby mu pozostać na tym świecie. Violet żyje przyszłością i odlicza dni do zakończenia szkoły. Marzy o ucieczce od małego miasteczka w Indianie i niemijającej rozpaczy po śmierci siostry.
Kiedy Finch i Violet spotykają się na szczycie szkolnej wieży – sześć pięter nad ziemią – nie do końca wiadomo, kto komu ratuje życie. A gdy ta zaskakująca para zaczyna pracować razem nad projektem geograficznym, by odkryć „cuda” Indiany, ruszają – jak to określa Finch – tam, gdzie poprowadzi ich droga: w miejsca maleńkie, dziwaczne, piękne, brzydkie i zaskakujące. Zupełnie jak życie.
Wkrótce tylko przy Violet Finch może być sobą – śmiałym, zabawnym chłopakiem, który, jak się okazuje, wcale nie jest takim wariatem, za jakiego go uważają. I tylko przy Finchu Violet zapomina o odliczaniu dni, a zaczyna je przeżywać. Jednak w miarę jak świat Violet się rozrasta, świat Fincha zaczyna się gwałtownie kurczyć.
źródło opisu: http://bukowylas.pl/ksiazki/wszystkie-jasne-miejsca
Wybrane cytaty:
"Byłaś pod każdym względem wszystkim, czym można być. [...] Gdyby ktokolwiek mógł mnie uratować, byłabyś to Ty."
"Pisanie jest tak trudne, że pisarze, przeżywszy swoje piekło na ziemi, unikną wszelkiej kary po śmierci."
"Uwaga na później: zanim postanowisz odebrać sobie życie, nie zapomnij skorzystać z toalety."
Nie
ukrywam, że właśnie skończyłam czytać Wszystkie jasne miejsca i mam w
głowie bałagan. Z jednej strony w mojej głowie kotłuje się tysiące
myśli, ale kiedy próbuję zebrać je w logiczną całość, wysnuć swoją
opinię o tej książce to nagle jedna wielka cisza i nie wiem co myśleć.
Bohaterowie: Ja
z jednotomówkami, zwłaszcza tak krótkimi mam problem. Mianowicie takie
książki czytam szybko i nie mam tyle czasu, aby zżyć się z bohaterami.
Jednak doceniam, że w książce nie ma zakłamań. Nie ma tak, że każdy
bohater, jest denerwujący, albo wszyscy są super zdrowi, tylko na
przykład ciut nieśmiali. Napotykamy tutaj różnych bohaterów co tylko
nadaje prawdziwości tej historii. Przy okazji bardzo podobały mi się
obrazy domu, rodziny obojga głównych bohaterów. Cudownie, że ktoś nie
wstydzi się pokazać tak odmiennych sytuacji.
Historia: W
historii jestem zakochana, ale nie ukrywam wiedziałam, że to musi być
przynajmniej spoko, bo jest tam temat samobójstw, o których ja kocham
czytać. Jednak to co dostałam w tej książce było więcej, dużo więcej niż
spoko. Historia jest poprowadzona idealnie i zakończenie jest cudowne.
Nie chcę wam nic spoilerować, ale jest inne i je uwielbiam. Jeśli
podobało wam się zakończenie Eleonora&Park to musicie przeczytać
Wszystkie jasne miejsca i to teraz, natychmiast!
Emocje: To
tej temat rzeka. Powiem szczerze (zresztą jak zawsze), zdarzyło mi się
przy samej historii pociągnąć parę razy nosem, natomiast notatka od
autorki rozwaliła system. Nie wyobrażam sobie lepszej osoby do napisania
tej książki. Podziwiam tę autorkę za to otwarcie przed czytelnikiem i
od razu przymknęłam oko na to, że Wszystkie jasne miejsca (a zwłaszcza
pewien element podróży, poszukiwań itp.) nieco przypominał mi Papierowe
Miasta. W sumie podobała mi się ta powieść Greena, ale historia pani
Niven bardziej przypadła mi do gustu.
Emocji,
które towarzyszyły mi przy czytanie nie da się łatwo zdefiniować, Było
słodko i było gorzko. Było zabawnie i było depresyjnie. W ogólnym
rozrachunku jednak książki nie przytłacza i po takiej historii, aż
nabrałam ochoty na życie pełną piersią. Unikanie granic, tak jak Finch i
po prostu spróbowanie w życiu wszystkiego. NAPRAWDĘ POLECAM!
Podsumowując: Co tu dużo mówić po prostu książkę z całego serduszka wam polecam. Polecam jeśli oczywiście lubicie takie historie (wiadomo).
Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!
Z racji studiowania psychologii także interesują mnie książki poruszające trudne tematy, takie jak np. samobójstwa, więc myślę, że pokuszę się o lekturę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo polecam tym bardziej, że to również twoje klimaty :D
UsuńChociaż ostatnio zaczytywałam się w książkach, gdzie występowały tego typu problemy (depresja czy samobójstwa) i ich fabuła przypadła mi do gustu, tak do tego tytułu nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Zdradzisz jakie książki ostatnio przeczytałaś? Chętnie sobie coś wybiorę :D
UsuńRównież pozdrawiam
Recenzja jak zwykle super! Tylko ta książka to nie moje klimaty chociaż ten pierwszy cytat brzmi zachęcająco... :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wiem że to nie twoje klimaty ;)
UsuńMoim osobistym faworytem jeżeli chodzi o cytaty jest jednak ten trzeci 😂😂😂
Ja nie szaleje za książkami o samobójcach, czy osobach pogrążonych w depresji, ale "Wszystkie jasne miejsca" bardzo mi się spodobało. Książka jest świetnie wyważona, przez co czytało się ją bardzo przyjemnie, mimo iż porusza trudne zagadnienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Zdecydowanie podpisuję się pod twoim komentarzem :D
UsuńRównież pozdrawiam ;)
TO JEST NAJLEPSZA KSIĄŻKA MOJEGO ŻYCIA, JA NIE KŁAMIĘ ABAHAHAXJXHSYYS
OdpowiedzUsuńA już bardziej spokojnie i z opanowaniem, to będę ją polecała do końca końców świata i cieszę się, że Ty również poczułaś jej magię. Już czekam na kolejną powieść Niven, a ona już za parę miesięcy mam nadzieję, że zawita do polskich księgarni :)
Zapraszam do mnie na recenzję "Cienia wiatru"! pattbooks.blogspot.com
Niven wydaje kolejną książkę? I będzie w Polsce? Czemu ja o tym nic nie wiem?
UsuńJaki ma tytuł?
Nie czytałam jeszcze tej pozycji ale zamierzam to nadrobić. Spodziewam się smutnego zakończenia (wywnioskowałam to gdy wspomniałaś o książcę Eleonora i Park- chociaż jej również nie czytałam, to wiem jak się kończy), a takie lubię najbardziej. Swoją recenzją zachęciłaś mnie jeszcze bardziej do przeczytania tej książki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No to widzę, że kwestii zakończeń mamy podobne odczucia :) Najgorsze jak dla mnie w książkach są właśnie happy end'y. To jest takie nierealne...
UsuńJeszcze raz bardzo polecam :)
Również pozdrawiam :D
Czytałam kilka recenzji tej książki i wciąż podchodzę do niej sceptycznie. Opinie są bardzo różne. Twoja recenzja brzmi bardzo przekonująco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
No cóż ja proponuję po prostu przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie (ja nie za bardzo wierzę innym recenzją niż swoim)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Zachęcasz, nie powiem, zachęcasz :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Mam nadzieję, że skutecznie cię zachęciłam i przeczytasz :D
UsuńRównież pozdrawiam :)