2016 - Nerd Książkowy

środa, 28 grudnia 2016

PODSUMOWANIE 2016 CZ.1! TOP 6 NAJGORSZYCH KSIĄŻEK PRZECZYTANYCH W 2016!
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Jak już po tytule łatwo mogliście wywnioskować dziś zapraszam was na TOPkę, festiwal wylewania kubła pomyj na najgorsze książki według Nerda Książkowego! 

wtorek, 27 grudnia 2016

ZAPOMNIAŁAM!!! ROCZEK BLOGA i ŻYCZENIA DLA WAS!!!
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!

środa, 30 listopada 2016

"Najmroczniejsze umysły skrywają się za fasadą najzwyklejszych twarzy" - Mroczne Umysły ~ Alexandra Bracken
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Twórczość Alexandry Bracken, do momentu sięgnięcia po Mroczne Umysły, była mi zupełnie obca. W sumie co się dziwić, to jej debiutancka powieść. Z początku nie wiedziałam o tym, nie domyśliłam się. Kiedy dotarła do mnie ta informacja, byłam naprawdę, ale to naprawdę zaskoczona. Teraz pozostaje tylko pytanie, jak zaskoczona: pozytywnie czy negatywnie?
Jeśli jesteście ciekawi to zachęcam was do dalszego czytania mojej recenzji.

środa, 23 listopada 2016

"Jeśli się zakochasz, umrzesz..." - Serce ze szkła ~ Kathrin Lange
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Twórczość Katherin Lange była mi zupełnie obca, aż do lektury "Serca ze szkła", ale w sumie co się dziwić skoro jest to debiutancka powieść. Debiut i od razu trylogia, odważnie, prawda? W swojej dalszej opinii będę jak najbardziej subiektywna, natomiast zastosuję czynności łagodzące z tytułu, że jest to pierwsza powieść. Czy w takim wypadku wypadnie dobrze? Chyba, że jest dobra sama w sobie, niezależnie czy jest to debiut czy nie? A może mimo wszystko wypada źle? Jeśli jesteście ciekawi to zachęcam was do dalszego czytania mojej recenzji.

piątek, 18 listopada 2016

Czy nowa Rowell utrzymała poziom swojego debiutu? - "Załącznik" ~ Rainbow Rowell
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Jeżeli chodzi o panią Rowell czytałam jej obie książki ("Fangirl" oraz "Eleonora&Park"). Eleonorą byłam (i nadal jestem) zachwycona. Niestety Fangirl była tylko okay, ale odwłoku mi nie urwało :D
Co w takim razie z "Załącznikiem", zapytacie? Jest bardzo zła? Może zupełnie na odwrót? Albo po prostu tylko okay? Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam do dalszego czytania.

środa, 2 listopada 2016

Klan dzikich wojowniczych kotów, a może po prostu kolejna historia na miarę Pottera? ~ Ucieczka w dzicz - Erin Hunter
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś przygotowałam dla was (myślę, że) baaardzo kontrowersyjną recenzję. Pod lupę biorę tom pierwszy"Wojowników" czyli "Ucieczka w dzicz". Spodobał mi się, chcę więcej? A może to moje ogroomne rozczarowanie i już nie sięgnę po tę książkę? Przekonajcie się czytając moją recenzję i nie zapomnijcie zostawić swojej opinii w komentarzu :D

środa, 26 października 2016

"Czasami to, czy ktoś jest wrogiem, czy przyjacielem, zależy od punktu widzenia." ~ Eksperyment "Anioł" - James Patterson
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
 Dziś przygotowałam dla was recenzję rewelacyjnej (przynajmniej w moim odczuciu) książki/początku serii. Możliwe, że "Maximum Ride" kojarzycie przez film (który miał wyjść, ale ani słychu, ani widu) albo po prostu przez autora: James'a Patterson'a.
Jeżeli totalnie nic wam to nie mówi pozostaje mi was zachęcić jedynie, naprawdę ciekawą akcją, niebanalną historią oraz wyjątkowymi bohaterami jakich nie znajdziecie nigdzie indziej!

środa, 19 października 2016

"I nigdy nie przestawaj mnie kochać. Nigdy…" ~ Never, Never - Hoover & Fisher
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś przygotowałam dla was recenzję, książki, o której jeszcze do niedawna było dosyć głośno na blogach i booktubie. Z jednej strony mamy tutaj "królową" New Adult, natomiast z drugiej (moim zdaniem o wiele bardziej interesującej) strony autorkę, której trylogia obeszła się bez większego echa. Jeśli jesteście ciekawi co wyszło z tego duetu, koniecznie przeczytajcie moją recenzję: "Never, Never" autorstwa Colleen Hoover i Tarryn Fisher.

środa, 12 października 2016

"Nie dla wszystkich dobrych rzeczy, które się przydarzają, istnieje bajkowe zakończenie" ~ Pocałunek anioła - Elizabeth Chandler
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś będzie o książce, która moim zdaniem ma naprawdę ładną okładkę. Przy okazji spodziewałam się fantastyki (młodzieżowej, ale zawsze) tymczasem dostałam młodzieżówkę, idealną dla fanów "Uwierz w ducha". Brzmi tajemniczo? Zaciekawieni? To zapraszam do dalszego czytania :D

środa, 5 października 2016

"Ze szczęściem to trochę jak z górami..." ~ Telemach w dżinsach - Adam Bahdaj
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś zapraszam was na tekst o książce, której z początku nie miałam zamiaru recenzować. Pewnie ci, którzy śledzą mojego bloga dłużej, wiedzą, że nie zwykłam recenzować lektur. Do "Telemach w dżinsach" podchodzę jednak jak do książki, którą przeczytałam z przyjemności, nie przymusu, bo prawda jest taka, że tą lekturę czytałam z prawdziwą przyjemnością i nie czułam się zmuszana, a to przecież najważniejsze.
Zapraszam na recenzje książki, która potwierdza, że NIE TAKA LEKTURA STRASZNA, JAK JĄ PRZEDSTAWIAJĄ. 

środa, 28 września 2016

"Jest więcej w kochaniu kogoś niż tylko uszczęśliwianie samego siebie. Musisz chcieć, żeby on był szczęśliwszy niż ty" ~ Mimo moich win - Terryn Fisher
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś przygotowałam dla was recenzję, która powstała (a raczej powstaje) z przypadku.  Książkę skończyłam już jakieś dwa tygodnie temu, ale coś nie pozwalała mi o niej zapomnieć, Może to kwestia czytania kolejnych tomów, odgrzebywania historii. Jakiś głos z tyłu głowy podpowiadał mi, żebym spisała to co myślę i stąd możecie przeczytać jedno z najbardziej emocjonalnych i osobistych recenzji. Zapraszam :D

środa, 14 września 2016

"Świat łamie każdego i potem niektórzy są jeszcze mocniejsi w miejscach złamania" ~ Wszystkie jasne miejsca - Jennifer Niven
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!

Dziś przygotowałam dla was recenzję ostatnio bardzo popularnej książki. Odnoszę wrażenie, że ta książka nawet wzburzyła świat książkoholików. Stało się tak za sprawą tematyki, która wciąż uznana jest za dość kontrowersyjny temat. 
Jeżeli odrzucają was tematy: depresji, choroby psychiczne oraz samobójstwa, to możecie pominąć ten wpis. Jeżeli jednak udało mi się was zaciekawić to koniecznie czytajcie dalej moje wypociny :D


sobota, 10 września 2016

Wrap Up Lipiec&Sierpień 2016! [VIDEO]
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Mamy początek czerwca więc czas na Wrap Up czyli czytelnicze podsumowanie minionego miesiąca, a w tym przypadku czerwca.
Ile książek udało mi się przeczytać w czerwcu? Najlepsza książka/książki  miesiąca? Najgorsza książka/książki miesiąca? 
Odpowiedzi na te i inne pytania poniżej :) 

środa, 24 sierpnia 2016

"Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory. Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart" ~ Złodziej Pioruna - Rick Riordan
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś przyszedł czas na recenzję bardzo popularnej książki bardzo popularnego autora. Jeśli lubicie tak jak ja mitologię grecką, jeśli interesują was losy dzieci bogów z ludźmi oraz jeśli ciekawi was czym jest tajemniczy Obóz Herosów, to polecam rozwinąć i zapoznać się z moją recenzją. Jeśli do tego jesteście fanami twórczości Ricka Riordana, lub jeśli chcecie zapoznać się z jego twórczością to koniecznie czytajcie moje wypociny dalej :D

wtorek, 23 sierpnia 2016

"Niektórym pisana jest miłość... Innym przekleństwo" ~ Piękne Istoty - Garcia & Stohl
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się, że dorwałam w swoje łapki tę książkę. Nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się, że ją przeczytałam. Nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się, że ją przeczytałam. I wreszcie, nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się, że ją dla was recenzuję. 

Informacje ogólne:
Tytuł: Piękne Istoty
Autor: Kami Garcia & Margaret Stohl
Wydawnictwo: Łyński Kamień
Data wydania: 5 maja 2010
Liczba stron: 536 stron
Cykl: Kroniki Obdarzonych
Tom: 1
Ekranizacja: Tak
Premiera ekranizacji: 13 lutego 2013



Opis książki:
Gatlin nie wyróżniało się niczym szczególnym. Byliśmy w samym środku zwyczajności. Tak mi się przynajmniej wydawało. Ale nie mogłem się bardziej mylić.

Była klątwa.
Była dziewczyna.
A na końcu był grób. 

Eathan marzy o wyjeździe z Gatlin w Karolinie Północnej, gdzie ostatnim wielkim wydarzeniem była wojna secesyjna. 
Chłopak od miesięcy śni o dziewczynie, której nigdy wcześniej nie widział. 
Kiedy po wakacjach spotyka ją na szkolnym korytarzu, od razu się w niej zakochuje. Lena ukrywa jednak klątwę, która od pokoleń ciąży na jej rodzinie. Czy Eathan zmieni przeznaczenie i uratuje Lenę przed nią samą? W mieście bez przyszłości jedna tajemnica zmieniła wszystko...

Piękne Istoty to opowieść o przeznaczeniu, miłości i o niebezpiecznej klątwie. Jej groza otoczy cię jak mgła, a gdy się rozpłynie, zapragniesz wrócić do Gatlin, do jego tajemnic i magii unoszącej się w powietrzu.
Opis pochodzi z okładki książki

Wybrane cytaty:
"- Zaczekaj. - Złapałem Marian za ramię. - Czy mój tata wie? - Nie.
Przynajmniej jedna osoba w domu nie prowadziła podwójnego życia, mimo że jest szalona."

"Żadnej odpowiedzi. Odeszła, a ja nie byłem na to gotów. I nie będę - ani za pięćdziesiąt trzy dni, ani za pięćdziesiąt trzy lata, ani za pięćdziesiąt trzy stulecia."

"- Chcę wiedzieć! Wszedł pan w środku nocy do mojego pokoju. Jest pan wampirem? Zboczeńcem? Może jednym i drugim? No słucham!"

"Wszystkiego najlepszego z okazji twoich szesnastych urodzin. Nie dziwię się, że nie chciałaś wyjść ze swojego pokoju. " 


Co sądzę ja?
Zacznę od tego, że jestem bardzo zadowolona iż dorwałam tę książkę w bibliotece, bo kupienie jej graniczy z cudem. 
W mojej recenzji mogą pojawić się malutkie odniesienia do ekranizacji, bo to od niej zaczęłam swoją przygodę z "Pięknymi Istotami". Było to jednak ponad pół roku temu, a książka bardzo różni się od filmu więc uniknęłam dużych spoilerów.

Bohaterowie: Zacznę od głównego bohatera, z którego perspektywy poznajemy większość historii debiutu Garcia & Stohl. Ethan to zwyczajny nastolatek, prowadzący zwykłe życie i mający zwykłe problemy. Jest koszykarzem, ma najlepszego przyjaciela, cudowną opiekunkę i szalonego ojca. 
Eathan w swoje prostocie jest cudowny i bardzo uroczy. Ta postać jest świetnie wykreowana, choćby pod względem poczucia humoru, którego mu nie brakuje. Jest niezwykle oddany miłości swojego życia i jest gotów dla niej zrobić wszystko. 
Lena to jedna z moich ulubionych bohaterek książkowych. Dziewczyna, mam wrażenie, stworzona po to by jej współczuć. Sprawia wrażenie biednej i pokrzywdzone przez los, ale ma swoje za uszami i wie kiedy pokazać pazurki. Ta śliczna, niezwykle empatyczna i pełna ciepła bohaterka potrafi przewrócić cały świat do góry nogami, zwłaszcza gdy mówimy o świecie Ethana Wate'a. 

Historia: Ja jestem pełna podziwu niezwykłej kreatywności jaką cechują się autorki "Pięknych Istot".  Jak wspominałam powyżej para głównych bohaterów jest genialnie napisana. Wątek miłosny zdecydowanie nie przesłodzony, ale jednocześnie doskonale ukazujący niezwykłą więź między bohaterami i to jak wielką rolę odgrywa w historii ich miłość. Subtelna i idealnie wyważona - czyli tak jak lubię najbardziej. 
Nie ma sceny, która by się dłużyła, a różne przerywniki (np. z przeszłości) oraz pewne motywy, których wam oczywiście nie zdradzę dodają klimatu. Przeszłość jest idealnie rozrysowana i wytłumaczona tak, że z łatwością można się połapać co, kto, z kim itp.
Historia ma niezwykły klimat, który czuć od pierwszych stron do samego końca.

Świat wykreowany: Z pozoru wszystko wydaje się normalne, ale jak to przystało na fantastykę, pozory mylą! Całe rozpisanie fabuły zajęłoby naprawdę długo, nie bez przyczyny 'Piękne Istoty liczą ponad pięćset stron. Mam nadzieję, że w bibliotece dorwę kolejne tomy, bo po zakończeniu tego popadam w depresję. 
Ale co do świata, motyw z stworzeniem nowej rasy jest niezwykle ciekawy. Każdy ma swoje zupełnie inne zdolności, ale Lena jest anomalią nawet w swojej Obdarzonej rodzinie. Jedyna taka (chyba?).
Świat wciąga od początku, raz zaczniesz czytać i już nie skończysz! 

Podsumowując: Ja bardzo gorąco polecam wam "Piękne Istoty". Z tego co mi pisaliście na insta (standardowo na niego zapraszam: Bookstagram) zaczęliście swoja przygodę (jak ja) od filmu i zastanawiacie się czy warto czytać. To chyba najgłupsze pytanie, oczywiście, że WARTO CZYTAĆ! Jeśli dodatkowo jesteście miłośnikami troszkę mroczniejszej, gotyckiej fantastyki, jeśli potraficie docenić magię miłości i nie straszne są wam nietypowe i zbyt okrutne zakończenia, ale jednak happy endy to na pewno nie możecie przejść obok tej książki obojętnie i za wszelką cenę ją zdobyć w swoje łapki, bo warto! 

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!


No i to by było na tyle, trzymajcie się i cześć!
A jedyne czego chcieli to być razem do końca życia ~ Ps. Kocham Cię - Cecelia Ahern
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Witam was bardzo serdecznie i zapraszam na recenzję "Ps. Kocham cię" autorstwa Cecelii Ahern. Jeśli lubicie romanse, zdecydowanie nie przesłodzone, może trochę humorystyczne książki oraz oczywiście bardzo prawdziwe i realne historie bohaterów to koniecznie zapoznajcie się z poniższą recenzją. :D


Informacje ogólne:
Tytuł: Ps. Kocham Cię
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 19 września 2013
Liczba stron: 456 stron 
Ekranizacja: Tak
Światowa premiera ekranizacji: 20 grudnia 2007



Opis książki:
Życie Holly i Gerry'ego było idealne - szczęśliwe małżeństwo, dom w Dublinie, oddani przyjaciele, wspaniała rodzina. Mieli świat u stóp. Tak przynajmniej sądzili.
Dlatego gdy Gerry niespodziewanie umiera, życie Holly rozpada się na kawałki. I oto okazuje się, że jej dowcipny mąż zostawił dziesięć listów, a w nich dziesięć poleceń, które Holly musi wykonać.
Z pomocą przyjaciół i kochającej, choć nieco ekscentrycznej rodzinki, Holly przekonuje się, że los szykuje dla niej jeszcze wiele niespodzianek...
Opis pochodzi z okładki książki
Zdjęcie jest mojego autorstwa

Wybrane cytaty:
* "Mieli bardzo prosty plan: być razem do końca życia. Plan, co do którego wszyscy z ich kręgu zgodziliby się, że jest jak najbardziej realny. Byli najlepszymi przyjaciółmi, kochankami i bratnimi duszami, i wszyscy uważali, że bycie razem jest ich przeznaczeniem. Ale tak się złożyło, że pewnego dnia przeznaczenie bezdusznie zmieniło zdanie."

* "... Ale w przypadku śmierci nie było cudownych sposobów. I nie było powrotów."

Co sądzę ja?
Jest to moje drugie spotkanie z twórczością tej autorki. Po bardzo udanej lekturze "Love, Rosie" postanowiłam sięgnąć po debiutancką książkę jaką jest Ps. Kocham Cię. 

Bohaterowie: Tutaj co się dużo rozpisywać, bohaterów naprawdę polubiłam. Holly pod pewnymi względami (a raczej ich większością) bardzo mnie przypomina. Jestem dokładnie taką samą niezdarą, antytalentem wokalnym. Często zdarza mi się kłócić o pierdoły. Najbardziej chyba utożsamiam się z główną bohaterką na płaszczyznach miłosnych oraz zawodowych. Holly kocha męża, swoich przyjaciół, nawet rodzinę, całym sercem i jest im bardzo oddana. Nie potrafi odnaleźć swojej wymarzonej pracy co skutkuje jej częstym porzuceniem. Tak naprawdę to nie wie co chce robić, w czym bardzo mnie przypomina. 
Gerry jej mąż no cóż, bardzo szkoda, że nie dane mu było dłużej zostać na świecie, ale z wspomnień Holly i ich przyjaciół wydawał się cudownym człowiekiem. Nawet po śmierci pokazywał jak bardzo kocha Holly i o nią dba. 
Sharon i Denise to dwie najlepsze przyjaciółki Holly. Niezwykle ciepłe osóbki, no i przede wszystkim ogromnie wspierające. 

Historia: Moim zdaniem fabuła jest zdecydowanie ambitniejsza niż można by się spodziewać po zwykłym, niezwykłym, romansidle. Może się wydawać, że wątek ze śmiercią ukochanego oraz opis dalszych losów tych, którzy zostali przy życiu jest banalny i jak najbardziej oklepany. Jednak ta historia udowadnia, że się mylimy. Bardzo podoba mi się pomysł tych listów, pozostawionych po sobie. Sama przyznaję, co jakiś czas spisuję to co u mnie i puki co ląduje to w pudle, ale kto wie, może kiedyś to będzie dobra pamiątka dla moich bliskich?

Świat wykreowany: Nad światem w powieści myślę, że nie ma się co rozwodzić. Jest to po prostu współczesny Dublin ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. Nie jest to fantastyka, nie ma tu dziwnych stworzeń. Jest po prostu miłość, która przetrwała nawet śmierć (co już samo w sobie może uchodzić za nierealne). 

Ekranizacja: Tak, na podstawie debiutu C. Ahern powstał również film, albo jak ja sądzę luźna adaptacja. Film jest naprawdę dobry, ale to nie to samo co książka. Pomiędzy tymi dwoma z łatwością można dojrzeć wiele różnic. Począwszy od zmiany miejsca akcji (z Irlandii na Amerykę), aż po wprowadzenie do filmu scen, o których autorka nie napisała. Bohaterowie to dla mnie rzecz nie pojęta. Wyobrażałam ich sobie inaczej i trochę film spaczył mi ich obraz, ale nie będę wdawać się w szczegóły. Film wam polecam, ale spokojnie możecie go obejrzeć jeśli jeszcze nie czytaliście książki. Ja jeszcze na pewno do niego wrócę.

Podsumowując: Ja mam książkę polecam. Sądzę, że jest dobrze napisana jak na debiut, a błędy stylistyczne oraz logiczne są po prostu wypadkiem przy pracy tłumaczy. W żaden sposób nie ujmują tej książce. Chociaż przyćmiło ją sławione :Love, Rosie", które faktycznie podobało mi się bardziej, polecam i Ps. Kocham Cię. 

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
  
To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!
"Wszyscy jesteśmy częścią jakiegoś wielkiego cyklu, rytmu, którego zrozumienie dane jest jedynie Bogu" ~ Zanim się pojawiłeś - Jojo Moyes
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Dziś przygotowałam dla was chyba najbardziej kontrowersyjną recenzję w historii mojego bloga. Jeśli mimo to jesteście ciekawi co sądzę o "Zanim się pojawiłeś" to zapraszam do zapoznania się z tym co przygotowałam. 

 Informacje ogólne:
Tytuł: Zanim się pojawiłeś (Me before you)
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 11 września 2013
Liczba stron: 384
Ekranizacja: TAK
Światowa premiera ekranizacji: 2 czerwca 2016

Opis książki:
Co robisz, jeśli chcesz uszczęśliwić osobę, którą kochasz, ale wiesz, że to złamie twoje serce?

Jest wiele rzeczy, które wie ekscentryczna dwudziestosześcioletnia Lou Clark. Wie, ile kroków dzieli przystanek autobusowy od jej domu. Wie, że lubi pracować w kawiarni Bułka z Masłem, i że chyba nie kocha swojego chłopaka Patricka. Lou nie wie jednak, że za chwilę straci pracę i zostanie opiekunką młodego, bogatego bankiera, którego losy całkowicie zmieniły się na skutek tragicznego zdarzenia sprzed dwóch lat.

Will Traynor wie, że wypadek motocyklowy odebrał mu chęć do życia. Wszystko wydaje mu się teraz błahe i pozbawione kolorów. Wie też, w jaki sposób to przerwać. Nie ma jednak pojęcia, że znajomość z Lou wywróci jego świat do góry nogami i odmieni ich oboje na zawsze.

Opis książki pochodzi z lubimyczytać.pl
Zdjęcie "książki" jest mojego autorstwa

Wybrane cytaty:
* "Niczego nie próbowałaś, nigdzie nie byłaś. Skąd masz choćby blade pojęcie, kim właściwie jesteś?"

* "Czasami Clark, właściwie tylko dla ciebie chce mi się wstawać rano."

Co sądzę ja?
Możliwe, że nawet nie zdajecie sobie sprawy z jakim trudem przychodzi mi wyrażenie swojego zdania o "Zanim się pojawiłeś". Na pewno nie jest to kwestią tego, że tak pokochałam tę książkę i nie potrafię już o niej mówić. Jest zdecydowanie na odwrót...

Bohaterowie: Zacznę od Willa, bo przyznaję, że to on wzbudził we mnie najwięcej emocji. Postaram się jednak pohamować, bo rzucanie co chwila przekleństwami pod jego adresem raczej nie jest pożądane. Tak więc na spokojnie: Nie lubię Willa. Nie lubiłam go od początku i moja nie chęć stopniowo narastała, żeby przy końcu historii sięgnąć zenitu. Przede wszystkim sądzę, że był on swego rodzaju zabiegiem zastosowanym przez panią Moyes. Stworzyła najbardziej chamskiego (i to nie w uroczy sposób), egoistycznego, denerwującego typka, którego nie sposób lubić. Jednocześnie przez brutalne okaleczenie go czuję, że zamknęła mi usta, bo przecież nie wypada źle mówić o niepełnosprawnych. Wybaczcie, ale ja nie potrafię o nim mówić, pisać, myśleć przychylnie. Rozumiem, że przeżył piekło, ale jakim trzeba być człowiekiem, żeby uprzykrzać życie wszystkim wokół. On jeden powinien najlepiej wiedzieć jak to mieć przesrane w życiu, i robić wszystko, żeby innym było lepiej. Tymczasem mam wrażenie, że całe chamstwo, snobizm, które w nim kipiały przez całe życie, nagle uwalnia i zasłania się wózkiem. 
Lou to kolejna świetna postać wykreowana przez panią Moyes - a przynajmniej tak twierdzą wszyscy. wszyscy z wyjątkiem mnie. Boże jak ta dziewczyna irytuje! Odnoszę wrażenie, że osiągnęła level Belli ze Zmierzchu (ale spokojnie to jeszcze nie Anastazja z Grey'a). Tą swoją dziecinadą, kolorowymi do porzygu ubrankami oraz kompletną nieporadnością życiową działała mi na nerwy. Za dużo optymizmu, a za mało pomyślunku, sorry, ale mnie to nie przekonuje. 
Bohaterowie poboczni, a więc rodzinka Lou oraz Willa czyli narzekania ciąg dalszy. Zacznę od siostry Lou ponieważ to ona pierwsza zalazła mi za skórę. Jej egoizm można spokojnie porównać do Willa. Nie liczyła się ze zdaniem Lou, choć w sumie ciężko się przejmować kimś tak ugodowym i pozbawionym kręgosłupa. Na własną prośbę zepsuła sobie przyszłość i jeszcze perfidnie kazała wszystkim harować na utrzymanie swoje oraz nieślubnego dzieciaka. 
O rodzicach Willa nie ma co nawet wspominać - patologia sama w sobie. Bogaczom się w tyłkach po przewracało i oto efekty - dwójka rozpuszczonych i nadętych bachorków - Will i jego siostra. 
Jednak ostatecznie to matka Lou doprowadziła mnie do szału i to do tego stopnia, że przewinęłam strony z dialogu matki i Lou aż do momentu podróży na lotnisko. 

No dobra chyba już ochłonęłam ;) 

Historia: Historia sama w sobie niczym nie odstaje od wielu romansideł. Nie jest to nic, w moim odczuciu, oryginalnego. Dziewczyna zakochuje się w chłopaku. Chłopak cierpi na jakąś chorobę i nie wiadomo czy dożyje kolejnego dnia (i czy chce dożyć w przypadku Willa). Dziewczyna go pielęgnuje, okazuje mu zrozumienie i miłość, jednak to nie wystarcza. I tak wiadomo, że to raczej nie ma kolorowej przyszłości. Akurat jeśli chodzi o zakończenie "Zanim się pojawiłeś" to było przewidywalne.

Emocje: No i tutaj czas na kolejną falę hejtu jaka popłynie pod moim adresem. Nie płakałam, no raz byłam blisko, ale to na początku książki, kiedy spojrzałam, że zostało mi jeszcze ponad 200 stron do końca, a uparłam się, że doczytam. Potem było trochę lepiej, ale ja chyba nie poczułam klimatu tej powieści. Wszystko przysłaniali mi irytujący bohaterowie oraz Lou i jej "cudowne" wymysły. Spodziewałam się wyciskacza łez, tony zużytych chusteczek, albo chociaż dobrego romansidła i co? I nic!

Ekranizacja: Tutaj króciutko, bo jej nie widziałam i bardzo długo się wahałam czy w ogóle zobaczę, Natomiast teraz stwierdzam, że za jakieś parę miesięcy jak będzie w necie to zobaczę, ale na pewno szkoda mi pieniędzy na kino i ten film. Nie wiem czy nawet najlepszy film jest w stanie uratować moje odczucia względem tej historii, ale zobaczymy.

Podsumowując: Nie wypowiem się zbyt elokwentnie, ale: chcecie to czytajcie, nie chcecie, to macie moje uznanie i pełne poparcie. I tą oto recenzją udowadniam, że można nie lubić "Zanim się pojawiłeś" tak samo jak np. Harry'ego, Tolkiena itp.
PS. Od razy mówię, żeby nie było to jest jakaś podlina, czarna rękawicza czy Bóg wie co, ale w moim odczuciu 4/10 więc to nie tragedia ;) Prawdopodobnie kryje się tam w zakończeniu jakiś głębszy przekaz, który po prostu do mnie nie trafia.

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!
  
To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

środa, 10 sierpnia 2016

Duchy, krew i mroczny sekret czyli coś co lubię najbardziej... ~ Anna we Krwi - Kendare Blake
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
BookAThon zakończył się dość dawno, a ja dopiero teraz przychodzę do was z recenzją książki, którą przypasowałam do pierwszego i drugiego wyzwania. Nie chcę zbytnio przedłużać wstępu, także zostawiam was z moimi wypociny :D

sobota, 23 lipca 2016

Ciekawe spojrzenie na zmiennokształtnych ~ "Blask Księżyca" - Rachel Hawthrone
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!


Lubicie powieści o wilkołakach? A młodzieżówki? Jeśli łączycie w sobie miłość do tych dwóch zagadnień to koniecznie zapoznajcie się z książką, którą dla was poniżej zrecenzowałam.


Informacje ogólne:
Tytuł: Blask Księżyca (ang. Moonlight)
Autor: Rachel Hawthrone
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 8 kwietnia 2010
Liczba stron: 280
Cykl: Strażnicy Nocy
Tom: 1
Ekranizacja: NIE


Opis książki:
Ona i ich dwóch. Musi wybrać, który z nich jest jej bratnią duszą. I tak jak ona czuje zew blasku księżyca…
W tym lesie zginęli rodzice Kayli. Dziewczyna ich nie pamięta, lecz często nawiedzają ją sny, w których ożywa tamta noc. W tych snach widzi księżyc w pełni i słyszy wycie wilków…
Teraz siedemnastoletnia Kayla wraca tu, by stawić czoło swoim lękom. Tu pośród leśnej głuszy spotka Strażników Nocy, pięknych i groźnych jak sama noc. Pozna milczącego Lucasa o srebrzystych hipnotycznych oczach. I odkryje miłość, która wystawi ich oboje na śmiertelne niebezpieczeństwo…
Opis pochodzi z portalu lubimyczytać.pl
Wybrane cytaty:
* "Celem każdej gry jest wygrana, jeśli nie zależy ci na wygranej, bez sensu jest walczyć."

Co sądzę ja?
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej powieści, serii ani autorce, ale moja najlepsza przyjaciółka/parabatai zachwycała się nią i mówiła, że muszę przeczytać, tak więc czym prędzej się zabrałam i przeczytałam szybciej od niej ;)

Ps. Tym razem recenzja raczej krótka i na szybcika, bo ja już chcę wrócić do lektury następnego tomu!

Bohaterowie: No tutaj jest akurat oklepany schemat, bo mamy zupełnie zwyczajną nastolatkę i zupełnie nie zwyczajnego młodzieńca ;) Skrywa on jakiś mroczny sekret i jest mega seksowny. Ja wiem, że to brzmi jak kolejne szablonowe postacie z nadnaturalnej młodzieżówki. Jednak bohaterowie pani Hawthrone mają w sobie coś oryginalnego, co sprawia, że wcale się nie nudzą i nie są tacy oklepani. Poza tym no jakże by inaczej, Lucas dołączył do zacnego grona moich książkowych mężów. 

 Historia: Tutaj mamy młodzieżówkę, ale tym razem z likantropią w tle. Ja osobiście kocham wilkołaki (czy jak oni wolą się zwać), zmiennokształtnych więc bardzo zainteresowała mnie ta pozycja. Rytuały, przysięgi, prawa oraz zakazy likantropów w tej serii wydały mi się bardzo ciekawe i w pewien sposób rzuciły nowe światło na moje postrzeganie, tychże nadnaturalnych. Uwielbiam u wilków to oddanie wyłącznie jednej osobie. Z pośród tysięcy samic, samiec wybiera sobie tylko jedną i jej jest wierny do końca życia. czasem jak wiadomo, bywa to okrutne, ale Rachel w swojej książce idealnie oddała specyficzną więź łączącą istoty tego gatunku i to jak piękna może być miłość tych stworzeń do siebie. Ja jestem po prostu historią oczarowana. 

Świat wykreowany: Tutaj bardziej chciałabym się skupić na tym wewnętrznym świecie likantropów, bo na co dzień zmuszeni oni są żyć w "normalnym" świecie. Dużo rozpisałam się w historii więc tu powtórzę, ja jestem oczarowana. To jak ich społeczność prosperuje od wieków, wybory samca alfa, przysięgi, szczególna więź to jest niezwykłe. Podczas czytania o relacjach bohaterów przypomniało mi się wpojenie ze zmierzchu, ale to była słabizna przy dziele Hawthrone. Tamto odbierałam jako bardzo niezdrową relację, a tutaj podobne zagadnienie, o takim samym podłożu, ale z zupełnie innym podejściem zostało ukazane tak pięknie, beztrosko, że aż chciało by się to przeżyć. 

Podsumowując: Książka jest krótka, bo ma zaledwie koło 230 stron,, lekka i przyjemna. Moim zdaniem idealna seria na lato. czyta się bardzo szybko, bardzo wciąga i jest to książka na jedno, może dwa spokojne popołudnia na kocyku w ogródku (lub jak to w moim przypadku, na parapecie). Kończy się w taki sposób, że moją pierwszą myślą była rozpacz, bo nie miałam kolejnych tomów. Teraz jednak na szybko zaopatrzyłam się w nowiutkie ebooki, kolejnych dwóch tomów także jest moc i co najważniejsze, jest co czytać!

Ja wam gorąco polecam tę pozycję, a wy standardowo koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!

To by było na tyle, trzymacie się i cześć!

sobota, 16 lipca 2016

Alicja inna niż myślisz ~ "Alicja w krainie zombie" - Gena Showalter
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!
Jeśli jesteście nastolatkami (ciałem lub duchem) ta książka jest dla was. Jeśli uwielbiacie fantastykę to pozycja dla was. Jeśli lubicie umarlaki to nie przepuście tej książki. I wreszcie, jeśli łączycie w sobie miłość do każdego z wyżej wymienionych zagadnień, to koniecznie przeczytajcie moją recenzję "Alicji w Krainie Zombie"  i dowiedźcie się o tej pozycji więcej.


Informacje ogólne:
Tytuł: Alicja w Kranie zombie (ang. Alice in Zombieland)
Autor: Gena Showalter
Wydawnictwo: Harper Collins 
Data wydania: 25 września 2013
Liczba stron: 512
Ekranizacja: NIE

Opis książki:
"Żałuję, że nie mogę się cofnąć w czasie i postąpić inaczej w wielu sprawach.
Powiedziałabym swojej siostrze: nie.
Nigdy nie błagałabym matki, by porozmawiała z ojcem.
Zasznurowałabym usta i przełknęła te nienawistne słowa.
Albo chociaż uściskałabym siostrę, mamę i tatę po raz ostatni.
Powiedziałabym, że ich kocham.
Żałuję... tak, żałuję"

Jej ojciec miał rację. Potwory istnieją… By pomścić śmierć rodziny, Alicja musi się nauczyć, jak walczyć z zombi. Nie spocznie, dopóki nie odeśle każdego żywego trupa z powrotem do grobu. Na zawsze.
Opis pochodzi z lubimyczytać.pl
Wybrane cytaty:
* "- Nie mogę, że wykorzystamy kiedykolwiek twoje umiejętności, jeśli trzeba będzie szybko uciekać - oznajmił Cole. - Ale przy odrobinie praktyki dasz radę ścigać się z moja babcią... jeśli wsiądzie na swój skuter."

* "- Rozprasza mnie - oświadczył śpiewnie.
- Irytujesz mnie _ odparła tym samym tonem."


* "Czy zdawałaś sobie sprawę, że umieranie to jedyny sposób by, żyć naprawdę?"

Co sądzę ja?
Przyznaję się bez bicia, że nigdy (chyba) nie czytałam Alicji w Krainie Czarów. Z filmem podobnie, widziałam tylko kawałek. Sama nie wiem dlaczego i na pewno muszę nadrobić tę zaległość. Natomiast jak możecie wywnioskować z tytułu, ta książka to nie kolejne powielenie bajki, ale zupełnie nowa historia, która (już teraz wam powiem) zaskakuje.

Bohaterowie: Jakoś tak zawsze mam największy problem z opisem te kategorii, ale no nic, zaczynajmy!
Alicja to (jak przystało na młodzieżówkę) typowa szara myszka. Z jednej strony taki ma charakter, ale z drugiej, wcale tego nie chce, nie chce takiego życia. chce móc wychodzić z domu po zmroku, nocować u koleżanek, (których w sumie z początku nie posiada). Po prostu chce żyć jak normalna nastolatka. Wszystko to uniemożliwia jej szalony ojciec, alkoholik, który twierdzi, że widzi potwory. Ze względów bezpieczeństwa zabrania jej wszystkiego. Matka dziewczyny jest nie ugięta i we wszystkim sugeruje się zdaniem męża. Alicja ma też małą siostrę, ale jak wszyscy członkowie rodziny, została opisana po macoszemu. W sumie co się dziwić skoro nie zagościli na długo w opowieści.
Cole to jest zdecydowanie mój nowy mąż (no dobra chłopak, ale za trzy części może się wszystko zmienić). Po raz kolejny, jak przystało na młodzieżówki mamy badboy'a, zniewalająco przystojnego, seksownego. Poza ładnym opakowaniem chłopak wygląda groźnie i ogólnie bez kija nie podchodź. Z czasem jednak okazuje się, że za morderczym wzrokiem, rodem z więzienia kryje się niebanalne poczucie humoru i złote serce. No dobra może jednak żelazne serce, żelazne jak noże, którymi zabija zombie.
Kat to moja trzecia ulubiona bohaterka. Taka otwarta, radosna, ale też twardo stąpająca po ziemi i konsekwentna dziewczyna. Cudowna i oddana przyjaciółka. Niezwykle wspierająca. Kochana i troskliwa zwłaszcza dla swojego byłego/obecnego chłopaka - tutaj to już oczywisty sarkazm. ;)
Czy zombie również można uznać za bohaterów? Jeśli tak to wspomnę tylko, tyle: polubiłam ich. I nie proszę, nie próbujcie zrozumieć moich dziwnych fascynacji. ;)

Historia: W sumie to rozpisałam się jak dziadowski bicz o bohaterach i nawet nie zauważyłam, że już zdradziłam tam ciut z fabuły. Tutaj więc w skrócie: Mamy dziewczynę, która w niewyjaśnionych okolicznościach traci całą rodzinę i zmuszona jest porzucić swoje dawne, spokojne życie. Przeprowadza się do dziadków, idzie do nowej szkoły i poznaje nowych znajomych, Potem poznaje cudownego, intrygującego i zarazem podejrzanie niebezpiecznego chłopaka, w którym z miejsca się zakochuje. Dalej w miarę ich znajomości chłopak wprowadza ją do swojego niezwykłego świata, którego ona wkrótce staje się częścią. A efektem tego wszystkiego są liczne randki Alicji i pewnych uroczych, aczkolwiek ciut podgniłych i rozpadających się, zombie.

Świat wykreowany: Z pozoru to jest po prostu współczesny świat, który tak dobrze wszyscy znamy z codziennego życia. Kiedy jednak przyjrzeć się bliżej, im ciemniej tym lepiej, można zauważyć, że tu i ówdzie grasują przerażające stwory. Ni ludzie, ni duchy. Ni żywe, ni martwe. Po prostu zombie. Szerzą się jak choroba i powodują plagi. Przy spotkaniu z nimi jedyne co ci pozostaje to modlić się o śmierć. Chyba, że umiesz się odpowiednio bronić. Wyzwolić swego ducha poza ciało i przeżyć. Oni to potrafią... 

Emocje: Jakoś tak dawno nie było w recenzji tej kategorii i tym razem postanowiłam ją wprowadzić.
Książka w sumie wywoła we mnie troszkę skrajnych odczuć. Na początku byłam zaintrygowana i to zostało mi aż do samego końca. Potem pojawił się żal, szkoda mi było Alicji, którą bardzo polubiłam, Kiedy pojawił się Cole, przysłonił mi wszystko. Przez długie godziny mogłam jedynie rozpływać się nad nim, jego oraz Alicji przekomarzankami/dogryzami. No raz jeszcze powtórzę, chłopak cud, miód, malina. 
Teraz po zakończeniu mam jakieś niepohamowane nakłady energii. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona i mam dużo siły do działania co ewidentnie jest zasługą tej historii, bo zwykle nie odczuwam czegoś takiego. Aż mam ochotę pograć w coś z zombie, bo przyznaje się do mojego zboczenia gamerskiego, kiedy były opisy walk z zombie wyobrażałam sobie postacie z The walking dead jak siekają umarlaków. Ehh... uwielbiam.

Podsumowanie; No dobra to jest serio jedna z najdłuższych recenzji, ale no po prostu inaczej się nie da. Pokochałam tę książkę, ba całą serię (choć jestem tylko po pierwszym tomie). Koniecznie po "Zanim się pojawiłeś" sięgam po kolejne tomy Kronik Białego Królika. 

Koniecznie dajcie znać czy czytaliście i czy wam się podobała, a może macie w planach po nią sięgnąć? Sekcja komentarzy jest dla was!

To by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

środa, 6 lipca 2016

BookAThon WYZWANIE 2 / Podsumowanie dnia #2
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!

Hej, hej, hej, ponieważ nastał trzeci dzień wyzwania książkowego o nazwie BookAThon wypadałoby podsumować drugie wyzwanie czyli: Rozpoczęcie lub zakończenie serii.
Jeszcze tak na marginesie, jeśli nie widzieliście jeszcze postu o BookAThonie wraz moim TBR'em to zapraszam: http://nerdprostozksiazki.blogspot.com/2016/07/bookathon-lipiec-2016-tbr.html  


Do wyzwania drugiego przyporządkowałam przyporządkowałam również Annę we Krwi, natomiast dnia pierwszego przeczytałam jej większość a co za tym idzie na drugi dzień pozostałoby mi do przeczytania tylko 35 stron. 


Jako, że miałam nie dobór czytelniczy postanowiłam przeczytać drugą książkę jako Rozpoczęcie serii. Przed BookAThonem przeczytałam 130 stron Percy'iego Jackson'a: Złodziej Pioruna więc podczas wczorajszego wyzwania doczytałam pozostałe 228 stron i ukończyłam podwójnie drugie wyzwanie. 


Ostatecznie przeczytałam również 18 stron Córki Krwawych - Anne Bishop, których nie planowałam, ale co i jak, i dlaczego to jutro ;)


Statystyki wyzwania:
Przeczytane/dokończone książki w dniu: 2
Przeczytane/dokończone książki w całym BookAThon'ie (do tej pory): 2
Przeczytane strony w dniu: 281
Przeczytane strony w całym BookAThon'ie (do tej pory): 384
Stosunek przeczytanych do nie przeczytanych: 2:6

wtorek, 5 lipca 2016

BookAThon WYZWANIE 1 / Podsumowanie dnia #1
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!

Hej, hej, hej, ponieważ nastał drugi dzień wyzwania książkowego o nazwie BookAThon wypadałoby podsumować pierwsze wyzwanie czyli: Wakacje z Duchami.
Jeszcze tak na marginesie, jeśli nie widzieliście jeszcze postu o BookAThonie wraz moim TBR'em to zapraszam: http://nerdprostozksiazki.blogspot.com/2016/07/bookathon-lipiec-2016-tbr.html 

Do wyzwania pierwszego przyporządkowałam sto trzydziesto ósmio stronicową "Annę we Krwi" i dnia pierwszego przeczytałam jej sto trzy strony. 103/138 więc drugiego dnia dokańczam pozostałe trzydzieści pięć stron. 
Tym samym ukończę dwa pierwsze wyzwania z tą książką czyli: Wakacje z duchami oraz Początek serii. Dnia drugiego dodatkowo planuję skończyć Złodzieja pioruna również jako: Początek serii. 

Koniecznie dajcie znać jak wam poszło pierwszego dnia lub czy w ogóle kiedykolwiek czytaliście Anne we krwi.

No i to by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

niedziela, 3 lipca 2016

BookAThon lipiec 2016 / TBR
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!

BookAThon 4-10 lipca!
Hej, hej, hej! Kolejna edycja (tym razem letnia) wyzwania czytelniczego, zwanego BookAThon. Zorganizowały go dwie booktuberki: Anitę: https://www.youtube.com/user/bookreviewsbyanita oraz Ewelinę: https://www.youtube.com/channel/UCvZCPUFSS7F79BmddVmsRNQ 
Filmik Anity o BookAThon'ie: https://www.youtube.com/watch?v=4otkIXiKyCM 
Link do grupy dyskusyjne o wyzwaniu na facebook'u: https://www.facebook.com/groups/848103645244686/?fref=ts 

Myślę, że doskonale już po odwiedzeniu podanych wyżej linków wiecie o co chodzi, także bez przedłużania, zapraszam na mój TBR!

Wyzwanie / Dzień 1
Wakacje z duchami
Będę czytała tę książkę w wersji elektronicznej i ta zawiera 138 stron.
Anna we krwi - Kendare Blake
Wyzwanie / Dzień 2
Dokończenie lub rozpoczęcie serii
Tutaj identyczna książka, ponieważ możliwe, że nie wiecie, ale Anna ma dwa tomy (tylko jeden wydano w Polsce).
Ponownie w ebook'u i doczytam pozostałe strony z dnia pierwszego.

Wyzwanie / Dzień 3
Autor o twoim imieniu lub inicjałach
Dla nie ogarnietych Antonia to zagraniczna wersja mojego imienia czyli Antonina.
Będę czytała tę książkę w wersji elektronicznej i ta zawiera 400 stron.
Baśniarz - Antonia Michaelis
Wyzwanie / Dzień 4
Lato z kryminałem
Przeczytałam, że jest to kryminał, ale młodzieżowy. Nie przepadam za zwykłymi kryminałami więc ta książka wydała mi się idealna.
Będę czytała tę książkę w wersji elektronicznej i ta zawiera 122 strony.
Salla Simukka - Czerwone jak krew

Wyzwanie / Dzień 5
Książka z twoim wymarzonym zawodem
Może wydać wam się to dziwne, nienormalne, ale ja zawsze marzyłam, żeby trafić do psychiatryka. Bardzo mnie interesuje życie w takim miejscu i chciałabym je poznać. Przy okazji w tej książce są też moje ukochane istoty nadnaturalne czyli Elfy. Zawsze chciałam być Elfką. 
Będę czytała tę książkę w wersji papierowej i ta zawiera 432 strony.
Noc świetlików - Elżbieta Rodzeń

Wyzwanie / Dzień 6
Wakacyjna miłość
Jakoś tak nie przepadam za romansami, ale opis tego wydał mi się ciekawy, więc mam nadzieję, że książka mi się spodoba. 
Będę czytała tę książkę w wersji elektronicznej i w ta zawiera 197 stron.
Mimo moich win - Tarryn Fisher
Wyzwanie / Dzień 7
Przeczytaj podczas całego tygodnia 1500 stron.
Po zsumowaniu wszystkich stronic wyszło mi: 1471 stron.
Pozostałe 211 zamierzam doczytać w wersji papierowej. Tym samym będę kontynuowała książkę rozpoczętą przed BookAThonem czyli Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna
Złodziej Pioruna - Rick Riordan
Dobrze, to tyle. Koniecznie dajcie znać czy: 
* Czytaliście którąś z wyżej wymienionych książek?
* Bierzecie udział w tej edycji BookAthonu?
Jeśli macie swój TBR to mi go koniecznie podlinkujcie w komentarzu ;)

Tymczasem to by było na tyle, trzymajcie się i cześć!

sobota, 2 lipca 2016

Wrap Up Czerwiec'16
Witam was na moim zaksiążkowanym fragmencie internetu!

Mamy początek czerwca więc czas na Wrap Up czyli czytelnicze podsumowanie minionego miesiąca, a w tym przypadku czerwca. 
Ile książek udało mi się przeczytać w czerwcu? Najlepsza książka/książki  miesiąca? Najgorsza książka/książki miesiąca?
Odpowiedzi na te i inne pytania poniżej :)

Recenzja: http://nerdprostozksiazki.blogspot.com/2016/06/a-jedyne-czego-chcieli-to-byc-razem-do.html 
Ps. Kocham Cię - Cecelia Ahern
Recenzja: w lipcu
Kroniki Białego Królika tom 1: Alicja w krainie zombie - Gena Showalter

Recenzja: http://nerdprostozksiazki.blogspot.com/2016/06/wszyscy-jestesmy-czescia-jakiegos.html 
Zanim się pojawiłeś - Jojo Moyes
Recenzja: w lipcu
Strażnicy Nocy tom 1: Blask Księżyca - Rachel Hawthrone
                      Podsumowanie serii: w sierpniu
Strażnicy Nocy - Rachel Hawthorne

Statystyki:
Przeczytane strony: 1870
Liczba książek przeczytanych w tym miesiącu: 7
Liczba książek przeczytanych w tym roku: 26/52
Nowe ulubione pozycje: "Alicja w krainie zombie", seria "Strażnicy Nocy"
Nowe znienawidzone pozycje: "Zanim się pojawiłeś"
Czy jestem zadowolona z wyniku: Bardzo! Nie spodziewałam się, że przeczytam aż tyle świetnych pozycji. Jedynie tego klumpa czyli "Zanim się pojawiłeś" bardzo wam nie polecam! :D 

No i to by było na tyle, trzymajcie się i cześć!